Więcej
    Komentarze
    Może któreś "nasiąknie". Spotkałam kiedyś na osiedlu XV-lecia niewidomego, odbierał na poczcie zaprenumerowaną prasę brajlowską. Poprosił o podprowadzenie na przystanek autobusowy, uzasadniając prośbę zamieszkiwaniem od niedawna na osiedlu Michałów i nieznajomością nowej topografii. I przy okazji się poskarżył, że poczta odmówiła mu dostarczania tej prasy do domu - a na Michałowie poczty nie ma i musi jeździć kilka przystanków autobusem. Pomyślałam, że gdybym była listonoszem - to nosiłabym mu tę prasę "w czynie społecznym". Jeśli dorośli i instytucje tak postępują - to mam wątpliwość, czy nauka dzieci nie "pójdzie w las"?
    już oceniałe(a)ś
    0
    0