Do podlewania ogrodu muszą używać wody ze studni, a z mycia samochodu powinni w ogóle zrezygnować. Ten apel dotyczy coraz większej liczby miejscowości i wiosek w rejonie Radomia.
Pobór wody do napełniania basenu czy podlewania ogródka może spowodować, że innym zabraknie jej do życia - przypomina burmistrz gminy Szydłowiec w apelu do mieszkańców. To jeden z ponad stu takich apeli w Polsce. Winna jest susza.
Przy prawie 40-stopniowym upale cztery wsie gminy Chlewiska, położone 30 km od Radomia, od kilku dni nie mają wody w kranach. - Jesteśmy już bezsilni, obawiamy się omdleń, a przede wszystkim pożaru, bo po prostu nie będzie czym gasić ognia - mówi mieszkanka Majdanek. Od soboty - w największe upały - woda była przez 10 minut.
W Marculach koło Iłży spłonęły trzy hektary lasu. W gotowości są już pracownicy leśnych dostrzegalni i piloci samolotów gaśniczych, bo przy tej pogodzie do wybuchu pożaru wystarczy jedna zapałka
Władze podradomskich gmin proszą o ograniczenie korzystania z wody pitnej. Wszystko przez suszę, przez którą brakuje wody
Magnuszew, Nowa Wieś, Lipsko, Klwowska Wola - to w tych miejscach w regionie radomskim staną nowe stacje meteorologiczne wraz z potrzebnymi urządzeniami. Wszystko po to, by lepiej można było dokumentować skutki suszy i coraz poważniejszych zjawisk pogodowych.
Grójec, Kowala, Wolanów czy Zakrzew. Gminy z regionu radomskiego wprowadzają zakazy podlewania ogródków czy napełniania basenów z sieci wodociągowej.
Stanisław Kowalczyk to znany w Polsce plantator papryki. Zasłynął celnym pytaniem skierowanym w 2011 roku do Donalda Tuska. Spytał ówczesnego premiera, "jak żyć". Obecnego prosi o wskazanie, co robi, by chronić rolnictwo, które stało się nieopłacalne.
Copyright © Agora SA