Ścieżki piesze i rowerowe, place zabaw, park tuneli i zagadek, boiska, skatepark, pumptruck, pole do mini golfa, wybieg dla psów, duży zbiornik wodny i kilka mniejszych, błonia ze sceną. Taki teren rekreacyjny ma powstać na osiedlu Michałów.
Obrzeża trawników schnące na wiór w ciągu kilku godzin, chorujący pies. Może to zbieg okoliczności, a może w Radomiu ktoś do "pielęgnacji" trawników używa mocnych środków chemicznych? - zastanawia się radomianka.
Jeden z mieszkańców bloku na osiedlu Południe chce budowy nowych miejsc parkingowych kosztem zieleni, jego sąsiedzi nie zgadzają się na masową wycinkę. Po czyjej stronie stanie spółdzielnia mieszkaniowa? - zastanawiali się pozostali.
Społecznicy ze stowarzyszenia Łączy nas Radom wzięli pod lupę miasto. Na podstawie pomysłów mieszkańców stworzyli mapę jego zielonych potrzeb. Co uznali za najpilniejsze? Jakich zmian Radom potrzebuje?
Mieszkańcy Przysuchy nie kryją żalu po wycięciu 150-letnich kasztanowców wokół kościoła. Burmistrz miasta, którego podwładni zgodzili się na wyrąb, odsyła do sekretarza, a ten mówi, że "sentymentalnie też jest mu szkoda". Oświadczenie wydał proboszcz parafii.
Mieszkańcy Przysuchy zastali w ostatnią niedzielę zabytkowy kościół ogołocony z dorodnych kasztanowców, które dawały cień przez dziesiątki lat. Teraz na ziemi leżą pnie i konary. Proboszcz oszczędził tylko szpaler tuj.
W niedzielę drzewostan zabytkowego parku w centrum Radomia powiększył się o kolejne drzewa. Na wiosnę do Starego Ogrodu ma trafić urodzinowa sadzonka, która na razie dojrzewa.
Sosna rosła w eksponowanym miejscu - na brzegu podjazdu przed dworkiem, w którym mieści się Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. Była ozdobą tego miejsca. Pochodziła z połowy XIX wieku.
Przysucha ma nowego proboszcza, może za to stracić drzewa, które od 150 lat rosły wokół kościoła. Wszystkie idą pod topór za zgodą miejskich urzędników, którzy nie nałożyli na parafię opłat ani obowiązku nasadzeń zastępczych. - Dramat - komentują po cichu mieszkańcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.