Dr hab. Leszek Markuszewski ma bardzo bogaty biogram. Jest prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiodiabetologicznego, kardiologiem, diabetologiem, specjalistą w zakresie chorób wewnętrznych, medycyny sportowej i rehabilitacji, ekspertem organizacji ochrony zdrowia. Kierował Kliniką Kardiodiabetologii, Kardiologii Interwencyjnej i Rehabilitacji Kardiologicznej Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, był głównym lekarzem służby więziennej. Obecnie pracuje w Mazowieckim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu, gdzie jest szefem Ośrodka Chorób Serca i Naczyń, Chorób Wewnętrznych i Metabolicznych i właśnie został mianowany dziekanem wydziału nauk medycznych i nauk o zdrowiu Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu. Ale profesor ma też w swojej historii naukowej niechlubne karty. Dziesięć lat temu nie przyznano mu habilitacji. Akademicy zakwestionowali dorobek naukowy Markuszewskiego, twierdząc, że nie jest on rzeczywistym autorem prac, które zostały opublikowane pod jego nazwiskiem. Ostatecznie dr Markuszewski zrobił habilitację w 2012 roku na na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Teraz okazuje się też, że ordynatorzy z Ośrodka Chorób Serca i Naczyń, Chorób Wewnętrznych i Metabolicznych nie chcą z nim pracować i domagają się zwolnienia go z pracy.
Więcej o powołaniu dr. hab Leszka Markuszewskiego na stanowisko dziekana wydziału nauk medycznych i nauk o zdrowiu UTH Radom, a także o jego przeszłości naukowej i pracy w szpitalu, w piątkowym Tygodniku Radom i na stronie radom.wyborcza.pl
Czytaj tutaj: UTH Radom. Stare sprawy nowego dziekana radomskiej medycyny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Wszystkie komentarze
Uniwersytet to nie jeden wydział. W tej chwili uczelnia potrzebuje nie wcale złośliwych uwag czy też nawet jej zamknięcia. Po prostu nowe władze uczelni muszą zerwać z dotychczasowym układem, zakasać ręce oraz podnosić jakość kształcenia oraz ogólnie poziom uczelni. Ale niestety wizerunek miasta nie sprzyja temu, żeby młodzi ludzie studiowali tam.
Aaaaaaa to miasto jest winne " poziomowi" uniwersytetu...no proszę.