Przez ulice Radomia przeszedł najpierw marsz narodowców. Za nimi szli kibice Radomiaka, ale odłączyli się od narodowców, szli kilkadziesiąt metrów za nimi. Narodowcy skandowali "Gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom, to byś wpie...ł chleb z marmoladą" i "A na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści", czy nawoływali "Chodźcie z nami, dziś nie biją". Kibice dodawali od siebie "Zawsze i wszędzie policja je...a będzie". Organizatorzy ich upomnieli.
O godz. 12 sprzed dawnych Zakładów Metalowych wyszedł marsz KOD. Na ul. Waryńskiego z jednego z bloków ktoś zaczął w uczestników rzucać talerzami. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Przed redakcją Gazety Wyborczej ktoś krzyczał do animatorów KOD: "Komuniści, won z Radomia czerwone psy". Kodowcy odpowiadają śpiewem: "Drogi narodzie, cała nadzieja jest w KOD-zie"
Wszystkie komentarze