24 mln zł wydamy m.in. na renaturalizację koryta Mlecznej czy budowę zbiorników retencyjnych. Ponad 90 proc. to dofinansowanie zewnętrzne. Pierwsze prace zaplanowano na przyszły rok
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

O projekcie Life mówi się w Radomiu już od jakiegoś czasu. W poniedziałek w Resursie miasto zorganizowało konferencję otwierającą projekt. Radom jest jednym z pierwszych miast w Polsce, które rozpoczyna program adaptacji do zmian klimatu.

- Pod tym względem jesteśmy o krok do przodu w stosunku do innych polskich miast - mówiła Katarzyna Jankowska z urzędu miejskiego, koordynatorka programu Life.

Adaptacja do zmian klimatu w Radomiu to projekt warty 5,8 mln euro, czyli ok. 24 mln zł. 94 proc. tej kwoty to dofinansowanie z zewnątrz (56 proc. z funduszy Unii Europejskiej, kolejne 38 proc. z budżetu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej). W ramach programu Life miasta z całej Unii Europejskiej złożyły 65 projektów. Dofinansowanie otrzymały trzy polskie miasta, w tym Radom. Tylko jeden projekt w Europie poza radomskim dotyczy adaptacji do zmian klimatu przez gospodarkę wodną.

Co uda się wykonać w ramach unijnego programu? W planach jest rewitalizacja stawów kolmatacyjnych i jazu kozłowego przed zalewem na Borkach, a także zwiększenie pojemności retencyjnej samego zalewu. Kilka małych zbiorników powstanie na Cerekwiance, która coraz częściej po intensywnych opadach występuje z brzegów. Dwa lata temu zalane zostały m.in. ulice Bulwarowa i Maratońska. Na terenie przyszłego parku kulturowego między Maratońską a Okulickiego koryto Mlecznej będzie renaturalizowane. Rzeka będzie w tym miejscu meandrować.

Dwa zbiorniki retencyjne zostaną zbudowane również na Potoku Północnym. Pierwszy z nich powstanie między torami kolejowymi do Warszawy a tymi do Lublina. - On będzie nieduży, jego zadaniem będzie oczyszczenie nie tylko potoku, ale i wód opadowych spływających do niego - wyjaśnia Leszek Trzeciak, prezes Wodociągów Miejskich.

Drugi zbiornik będzie zbudowany między torami kolejowymi a ul. Olsztyńską na osiedlu Nad Potokiem. Jak wyjaśniał Trzeciak, woda spływająca do niego będzie już podczyszczona w pierwszym zbiorniku.

- Chodzi o to, żeby ten drugi służył też mieszkańcom, żeby można się było w nim kąpać - mówi prezes.

Wszystkie planowane prace mają dwa główne cele. Pierwszy to racjonalna gospodarka wodą. - W czasie dużych opadów będziemy mogli zatrzymać wodę i nie dopuścić do lokalnych podtopień. A w czasie suszy wykorzystywać zgromadzone zapasy wody - tłumaczył na konferencji Paweł Olszewski, wiceprezes Wodociągów Miejskich.

Drugi cel to zatrzymanie wody w mieście. - Dziś mówimy o miejskich wyspach ciepła. Miasta bardzo się nagrzewają: budynki, dachy, asfalt. Coraz gorzej znieść okres upałów w mieście - opowiadał prof. Krzysztof Markowicz z Uniwersytetu Warszawskiego.

Zatrzymanie większej ilości wody w Radomiu ma łagodzić skutki tego zjawiska. W rejonie prac mają być też odtwarzane siedliska przyrodnicze i tworzone naturalne wylewiska

- Dzięki tej błękitno-zielonej infrastrukturze polepszy się jakość powietrza w mieście - podkreślała Jankowska.

Projekt ma być zrealizowany do 2020 roku. Wodociągi Miejskie i magistrat przystąpiły już to tworzenia koncepcji i pierwszych projektów. Jak mówił Trzeciak, pierwsza łopata w ramach programu Life będzie wbita w ziemię w przyszłym roku.

Czytaj więcej o inwestycjach w Radomiu

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Komentarze
Muszą się śpieszyć, bo sejm którejś nocy może przegłosować, że "polski węgiel" należy zaliczyć do źródeł odnawialnych i całość funduszy proekologicznych przesunąć na ratowanie górnictwa.
już oceniałe(a)ś
2
0
Czy w ramach tego programu dokończona zostanie ścieżka rowerowa wzdłuż Mlecznej? Obecnie obiekt kończy się skocznią narciarską wycelowaną w teren dilera Mercedesa. Do połączenia z zalewem na Borkach zabrakło ledwie kilkaset metrów. To jest skandal!
już oceniałe(a)ś
2
1
xCD5fyfnyijoLYoykgDv0p3CSx9TeTblu8XBDH9IrjI=