Archiwum Browaru Czarny Kot
1 z 11
Browar Saskich w Radomiu
O związkach Saskich z Radomiem i z piwem - jak to często bywa - zdecydował przypadek. Rodzina pochodziła z Opoczyńskiego. Józef (1812-1892), syn Tomasza, uczył się w średniej szkole w Wąchocku. Walcząc w powstaniu listopadowym, został ranny. Trafił do radomskiego szpitala. Szczęśliwie rana nie okazała się śmiertelna i Józef, po opuszczeniu lazaretu, został już w naszym mieście. Pracował w magistracie w urzędzie rządu gubernialnego. Ożenił się z Anną Kłosowską i tak stał się współwłaścicielem niewielkiego browaru założonego przez Kłosowskich na początku XIX wieku w ich rodowym majątku. Z tego związku przyszło na świat aż sześcioro dzieci.
Archiwum Browaru Czarny Kot
2 z 11
Browar Saskich w Radomiu
W Radomiu pozostał jedynie najmłodszy syn Juliusz (1849-1919). Uczęszczał do rządowego gimnazjum, a następnie uczył się górnictwa. Ostatecznie jednak poświęcił się piwowarstwu. Jak przyrządzać z chmielu najlepszy wyskokowy trunek, Juliusz dowiadywał się u specjalistów w Moskwie, praktykował także w Niemczech i Austrii.
Archiwum Browaru Czarny Kot
3 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Po spłaceniu wspólników stał się jedynym właścicielem browaru w Radomiu przy ul. Nowy Świat (teraz Limanowskiego). To wtedy na terenie browaru wzniesiono pałacyk, będący mieszkaniem właściciela i siedzibą dyrekcji. Produkcja ruszyła na całego, z Radomia w świat wyjeżdżało już kilka gatunków złotego trunku, w tym Bawarskie, Eksportowe, Porter, Pilzeńskie, Marcowe oraz najbardziej znane - piwo EL. Reklamowano go takim oto sloganem: " Wszak wszyscy to wiecie, Radom słynie w świecie, od Karpat po Hel, piwem Saskiego EL ".
Archiwum Browaru Czarny Kot
4 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Saski interes postanowił wyprowadzić na szerokie wody, dlatego w latach 1901-1907 zakład zmodernizowano i przebudowano według projektu architekta Antoniego Wąsowskiego. Do firmy sprowadzono także maszynę parową, a wkrótce zamontowano silniki spalinowe, co pomogło w produkcji coraz większej ilości piwa. Browar Saskiego, jak można było przeczytać w reklamówce, polecał piwa pilzneńskie Jasne, bawarskie Lagrowe i zwyczajne. Juliusz kupił posesję po dawnym browarze Zeligera na terenie wsi Oświęcim (dziś to mniej więcej róg ulic Struga i Żwirki i Wigury) i założył tam fabrykę wódek i likierów. Jedną z receptur, na produkcję wódki Wybornej, opatentował.
Archiwum Browaru Czarny Kot
5 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Podjął też próbę opanowania pozaradomskich rynków. W Ostrowcu Świętokrzyskim wzniósł kolejny browar, a dodatkowo słodownię. W 1899 r. za "postęp w przemyśle piwowarskim, za wysoce ekstraktowe piwo monachijskie" został nagrodzony złotym medalem na Wystawie Przemysłowo-Rolniczej w Radomiu. Co ciekawe, Juliusz jako pierwszy wprowadził zwyczaj ubezpieczenia robotników od nieszczęśliwych wypadków.
Archiwum Browaru Czarny Kot
6 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Z małżeństwa Juliusza z Józefą Gacką narodziło się dziewięcioro dzieci. Piwne interesy kontynuowali: Jan (1881-1968), Józef (1884-1957) i Stanisław (1886-1942). Po śmierci Juliusza Jan i Józef przejęli browar i fabrykę wódek w Radomiu, a Stanisław interes w Ostrowcu. Jan uzyskał dyplom inżyniera mechanika w słynnej szkole technicznej Wawelberga w Warszawie, a browarnictwa uczył się w Lublinie i Austrii.
Archiwum Browaru Czarny Kot
7 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Józef z kolei studiował chemię w Wiedniu. Ich przedsiębiorstwo Browar Parowy Jan Saski i S-ka wprowadziło nowe gatunki piwa, ulepszyło technologię i stało się zdecydowanym liderem w Radomiu i regionie. W roku 1929 radomski browar Saskich miał 14 składów piwa, zlokalizowanych m.in. w Kielcach, Puławach, Zwoleniu i Grójcu. Produkty Saskich, w których stosowano specjalną technologię, otrzymały wiele patentów. Jan w 1931 r. został mianowany rzeczoznawcą browarniczym, a w latach 1934-39 pełnił funkcję prezesa Towarzystwa Przemysłowców Ziemi Radomskiej. Działał w Towarzystwie Przyjaciół Żołnierza i Lidze Morskiej i Kolonialnej.
Archiwum Browaru Czarny Kot
8 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Włączał się w liczne akcje charytatywne, jak choćby w udział w komitecie balowym "Balu śnieżnego" organizowanego w 1911 r. przez Towarzystwo Dobroczynności na rzecz ochronek lub udział w balu empire w Krakowie, z którego dochód przeznaczony był na budowę domu studenckiego Uniwersytetu Jagiellońskiego. W komitecie organizacyjnym znalazły się arystokratki, żony polityków i artystów, w tym pani Jackowa Malczewska.
Archiwum Browaru Czarny Kot
9 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Jan pomagał też w czasie okupacji. W browarze dawał pracę większej, niż potrzebował, liczbie robotników, by uchronić w ten sposób ludzi przed wywózkami do Niemiec na roboty. Przydzielał pracownikom deputaty piwa, aby mogli je spieniężyć i w ten sposób poprawić swoją sytuację materialną. Pomagał także Żydom - ukrywał ich i wspierał materialnie. Jedną z ocalonych tak osób był Eliasz Birenbaum.
ANNA JARECKA
10 z 11
Browar Saskich w Radomiu
Saski browar musiał opuścić w 1948 r., po nacjonalizacji. Wprawdzie pracownicy wystosowali do wicemarszałka Sejmu Stanisława Szwalbego specjalne pismo z prośbą, by zakład zostawić Saskim, ale nic to nie pomogło. Jan, starszy już wtedy pan, przez pewien czas pracował jeszcze w swojej dawnej firmie jako kierownik techniczny. Kiedy zabroniono mu i tego, został ekspedientem w sklepie optycznym. Gdy zaczął chorować, wyprowadził się do córki Anny do Warszawy. Zmarł w 1968 r. i to był już koniec linii radomskich Saskich. "Po długim okresie przerwy na rynku ukazało się znów piwo słodowe specjalne produkowane przez Radomskie Zakłady Spożywcze Przemysłu Terenowego. Piwo to ma wielu zdecydowanych smakoszy" - donosiło w 1964 r. "Życie Radomskie".
Fot. Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
11 z 11
Browar Saskich w Radomiu
W końcu lat 90. XX w. należący do browarów Warka zakład zaprzestał produkcji, a potem za darmo przejęło go miasto. Darczyńca postawił warunek, że przy Limanowskiego nie może być produkowane piwo. Budynki browarne długo stały opustoszałe, do chwili gdy kupił je właściciel browaru Czarny Kot.
Wszystkie komentarze