Od piątku w kinie studyjnym w Mazowieckim Centrum Sztuki współczesnej, po raz pierwszy w Radomiu, oglądać będzie można najlepsze filmy 15. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Filmy wykraczające poza granice konwencjonalnego kina.
- Od początku istnienia Międzynarodowego Festiwalu Filmowego T-Mobile Nowe Horyzonty przyświecał nam jeden cel. Chcieliśmy pokazywać kino, którego u nas nie było, które nie miało w Polsce swojego festiwalu: niebanalne, odważne, łamiące tabu, poszukujące własnego języka, wymykające się klasyfikacjom gatunkowym, odbiegające od klasycznego wzoru narracyjnego. Chcieliśmy też, aby nasza publiczność mogła zapoznać się z najnowszymi tendencjami we współczesnym kinie. Nasi widzowie oglądają filmy prosto z Cannes, Wenecji, Berlina, Rotterdamu, Pusan, nakręcone przez reżyserów odkrywanych przez najważniejsze światowe festiwale. W programowych wyborach kierujemy się osobistymi gustami, to zawsze dodawało festiwalowi wyrazistości - mówi Roman Gutek, dyrektor festiwalu. I zaprasza do kin w całej Polsce, które zaprezentują najciekawsze, nagradzane, szeroko dyskutowane filmy festiwalu. W Radomiu po raz pierwszy w kinie studyjnym w Elektrowni. - Każdy z nich jest inny, choć łączy je podobne spojrzenie na kino, rozumiane przede wszystkim jako sztuka. Każdy z nich jest filmem nowohoryzontowym - dodaje Gutek.
W Elektrowni zobaczymy siedem wybitnych filmów, wszystkie przeznaczone są dla widzów pełnoletnich. Prezentowane będą od piątku, 15 stycznia, do czwartku 21 stycznia, codziennie o godz. 20.
W piątek, jako pierwszy belgijski ''Lucyfer'' w reż. Gusta Van den Berghe'a. To zwycięski film 15. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty, który rzeczywiście wytycza nowe horyzonty kina ? na potrzeby Lucyfera twórcy skonstruowali zbliżony do ''rybiego oka'' tondoskop. Jak czytamy na stronie festiwalu, dzięki niemu reżyser kadry zamyka w kole i komponuje jak obrazy, inspirowane m.in. malarstwem Hieronima Boscha. Fabuła nawiązuje do biblijnej opowieści o upadłym aniele, który podczas wędrówki z nieba do piekieł trafia na ziemię. Lucyfer wprowadza zamęt w życie mieszkańców meksykańskiej wioski budząc ich pogrążone w letargu umysły i serca.
W sobotę austriacki ''Widzę, widzę'' w reż. Severina Fiali i Veroniki Franz. Z festiwalowej rozpiski dowiedzieć się można, że dziesięcioletni bliźniacy, Lucas i Elias, spędzają wakacje w letnim domu. Ich matka wraca ze szpitala z twarzą owiniętą bandażami. Rozdrażniona, agresywna i obolała nie przypomina dawnej mamy, a chłopcy nabierają podejrzeń, że nie jest tą, za którą się podaje.
W niedzielę ''Tysiąc i jedna noc, cz. 1, niespokojny'' w reż. Miguela Gomesa. W poniedziałek i wtorek zaprezentowane zostaną kolejne dwie części ''Tysiąc i jedna noc - cz. 2, opuszczony'' i ''Tysiąc i jedna noc - cz. 3, oczarowany''. Jak pisze recenzent ''Gazety Wyborczej'', Paweł T. Felis, odkryciem okazała się w sumie ponadsześciogodzinna trylogia 'Tysiąc i jedna noc' Miguela Gomesa - opowiadana przez Szeherezadę baśń rozgrywa się w dzisiejszej Portugalii, w czasach kryzysu gospodarczego. Przedstawiciele instytucji finansowych przyjeżdżają na wielbłądach, a za zaciągnięte z absurdalnych powodów długi płacą maluczcy.
Wszystkie komentarze