Piotr Filipowicz
Piotr Filipowicz, muzyk
To, czego słucham, zależy przeważnie od nastroju, często wrzucam do odtwarzacza płyty, których już dawno nie słuchałem, tak dla przypomnienia. Czasami słucham specjalnie pewnych płyt, utworów, które pobudzają mnie do działania, dodają energii, powodują, że chcę pracować ponownie na 100 proc.. Jestem muzykiem i słuchając muzyki uczę się cały czas czegoś nowego, zapamiętuję melodie, harmonie, dobre teksty jeśli chodzi o muzykę rozrywkową. Być może to zawodowe zboczenie, ale z pewnymi wydarzeniami w moim życiu związane są trwale pewne piosenki, utwory. Jeśli więc usłyszę konkretne dźwięki, to w pamięci od razu pojawiają się te momenty, najczęściej te najwspanialsze lub kiedy chcę wybrać się w sentymentalną podróż w wyobraźnię, to muzyka jest moim biletem na każdy środek komunikacji.
Jeśli mogę polecić czytelnikom muzykę której słucham to będzie to:
Marcus Miller płyta "Free", Brecker Brothers "Back to Back", Miles Davies "TUTU", Charlie Haden "Always Say Goodbye", MIchał Grott "Grottmusic", John Coltrane "Blue Train", Beethoven "Sonata Księżycowa" cz 3, Franciszek Liszt "Koncert Fortepianowy A-dur", Queen "Innuendo" oraz Filipowicz Quintet "Jazz Tribute to MICHAEL JACKSON".
Wszystkie komentarze