Stary Ogród był drugim po w Polsce publicznym ogrodem. Pomysł jego założenia narodził się w 1820 roku. Powstał z inicjatywy Klementyny z Tańskich Hoffamnowej. Urządzanie ogrodu rozpoczęto w 1822 roku. Uroczyste otwarcie nastąpiło w 1825. Powstał według założeń angielskich, główne aleje miały promienisty układ, między nimi rozciągała się plątanina ścieżek. W centrum ogrodu utworzono staw, a nim wyspę.
Drzewa i krzewy sprowadzono tu z hodowli dworskich między innymi z Puław i Jaworzna. Posadzono nie tylko gatunki ozdobne, ale także drzewa owocowe, gdyż jak podaje Encyklopedia Radomia Jerzego Sekulskiego dochód z ich sprzedaży miał być przeznaczono na utrzymanie ogrodu.
Nazywano go różnie: Ogrodem Saskim, Spacerowym, Anuczińskim, Kryształowym.
W drugiej połowie XIX w. gubernator rozpoczął budowę kolejnego parku, dla odróżnienia zwanego nowym, dziś to park Kościuszki. W starym zaczęto zaś urządzać wystawy rolnicze. Pokazywano urządzenia i maszyny a także zwierzęta hodowlane, owoce i warzywa.
-Po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. RTS wydzierżawiło od miasta południową część ogrodu, na której wybudowano boisko piłkarskie i bieżnię, a obok - po drugiej stronie ul. Nowospacerowej - tor kolarski.
Na początku lat 30. postawiono też niewielki budynek (barak) na potrzeby PSzP im. M. Reja, zlikwidowano w poł. lat 80? - czytamy w Encyklopedii Radomia.
Podczas wojny park został zdewastowany. Renowację rozpoczęto w 1946 roku.
Pod koniec lat 40. zmieniono jego nazwę na Konstantego Rokossowskiego. A pod koniec lat 60. zmniejszono jego obszar. Na obecnym rondzie Kotlarza rozciągało się boisko, teraz nie pozostało po nim ani śladu.
Pod topór poszło ponad 40 drzew w Starym Ogrodzie, głównie topole.
Jak zapewniają urzędnicy wycięto te drzewa, które zagrażały bezpieczeństwu - chore, spróchniałe w środku. W ich miejsce jeszcze w tym roku mają zostać nasadzone nowe.
Na tym się jednak na razie kończą działa rewitalizacyjne w parku, powód - brak funduszy. A Stary Ogród naprawdę potrzebuje rewitalizacji.
- Jest tylko kilka ławek, alejki są w fatalnym stanie, rośliny rosną jak chcą. Używanie mają tylko krety.
Tu przecież kretowisko obok kretowiska i miejscowi chuligani, którzy notorycznie niszczą ławki, i wrzucają do stawu ciężkie betonowe kosze na śmiecie - mówi pani Anna, która mieszka w pobliżu i często spaceruje po Starym Ogrodzie.
Ona nie pamięta jak wyglądał kiedyś, ale z rozrzewnieniem wspominają lepsze czasy parku starsi mieszkańcy.
- To była oaza wypoczynku i rekreacji - mówi Aleksander Sawicki ze Społecznego Komitetu Ratowania Zabytków Radomia.
- Tam w weekendy na wyspie grała orkiestra, ludzie siedząc na ławeczkach słuchali muzyki - opowiada.
Zimą była ślizgawka. - Cały czas coś się działo. Tu się radomianie przed wojną bawili - mówi.
Stary Ogród
Stary Ogród
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze