Fot. Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
Korytarz zakręca kilkukrotnie. Odnajdujemy małe okienka umieszczone tuż pod sklepieniem, mijamy też kilka nisz. W jednej z nich na ścianie przymocowana jest stalowa konstrukcja. Zastanawiamy się, czemu miała służyć.
- Może to pozostałość z czasów, gdy trzymano tu więźniów - przypuszcza ks. kanclerz. Trudno jest też odgadnąć przeznaczenie stalowych szyn metrowej długości, ustawionych pionowo w rzędzie wzdłuż korytarza.
Za kolejnym zakrętem korytarz kończy się ścianą z okienkiem. Zaglądamy podświetlając latarkami. Widać światło. Może to dawny wywietrznik?
Ks. Fundowicz przypomina, że zanim urządzono więzienie, był tu klasztor benedyktynek.


Wszystkie komentarze