W okresie międzywojennym, tryb życia w Krzyżanowicach był ściśle wytyczony, nie był on jednak monotonnym, gdyż każdy dzień przynosił jakieś bardziej, lub mniej zaplanowane urozmaicenia.
Ranne śniadanie było podawane w pokoju "stołowym" między godziną 8 a 9. Przychodzono do stołu oddzielnie, bardziej honorowani goście i chorzy dostawali śniadanie do pokoi. Do chleba podawano wędlinę, ser, konfiturę, miód, pito herbatę, lub kawę, zależnie od gustu, czystą, z mlekiem lub śmietanką.
Do obiadu siadano punktualnie o godzinie 12.30, składał się on z zupy, dania mięsnego, lub w dnie postne ryby, zakończony deserem i czarną kawą. Jeśli na obiedzie byli przyjezdni goście, przed zupą podawano kanapki z wódką a po obiedzie piło się kawę w czerwonym saloniku.
Wino podawano do posiłku tylko w wyjątkowych okolicznościach, z okazji jakiejś "uroczystości" lub świąt. Podwieczorek podawano o godzinie 16.30 pito herbatę, na stole stał chleb, marmolada ciastka i owoce.
Jeśli nie przychodziło się na podwieczorek, należało uprzedzić, przeszkodą mogła być planowana wizyta w sąsiedztwie, dalszy spacer konny, polowanie itp.
Godzina kolacji przesuwała się zależnie od pory roku, zimą koło godz. 19, w lecie koło 20, a nawet w czasie żniw 21. Podawano ciepłe danie: pierogi, kluski, czy jakąś potrawę z jajek lub grzybów, w lecie często kwaśne mleko z kartoflami. Do herbaty jadło się z chlebem wędlinę i sery.
Dzień kończył się w czerwonym saloniku, gdzie wszyscy domownicy zasiadali na swoich miejscach dokoła stołu, przy palącej się jasno lampie naftowej. Słuchano radia, komentowano ostatnie wydarzenia zarówno światowe, jak i krzyżanowickie, po czym następowała cisza, a każdy zabierał się do czytania gazet, tygodników, lub książki.
Czasem po kolacji zbierała się partia brydża z okazji czyjegoś przyjazdu, lub nadejścia proboszcza ks. Dusińskiego bardzo z nami zaprzyjaźnionego - w czasie wojny przyprowadzał czasem brata zaangażowanego w AK mieszkającego u niego na "melinie?. Koło godz. 23 wszyscy kolejno rozchodzili się do swoich pokoi na spoczynek.
Wszystkie komentarze