Pierwsi wolontariusze zaczęli docierać do sztabu wczesnym popołudniem. W siedzibie banku Pekao rozpoczęło się wielkie liczenie datków zebranych w czasie kwesty. W większości wolontariusze mieli w puszkach po kilkaset złotych, ale już po godz. 14 do sztabu przyszła wolontariuszka, która zebrała 2,7 tys. zł.
Pieniądze z każdej puszki były dokładnie liczone przez pracowników banku a następnie... przesypywane do wiader. Do godz. 21 naliczono 160 tys. zł, a liczenie miało potrwać mniej więcej do północy.
W tym roku wolontariuszom dała się we znaki pogoda. - Było zimno, ale nie tak bardzo, daliśmy radę - żartowali Kuba i Olek.
W kwocie 160 tys. zł nie ma kwoty zebranej w trakcie licytacji i ze sklepu Orkiestry w Galerii Słonecznej. W czasie licytacji piłka z podpisami zawodników Cerradu Czarnych poszła za 350 zł, szczęśliwy krawat Radosława Witkowskiego za 180 zł, a możliwość spędzenia dnia w areszcie na Koziej Górze - za 120 zł.
Finał WOŚP to także dzień imprez i koncertów. Na małej scenie w Galerii Słonecznej oglądaliśmy m.in. występ orkiestry młodzieżowej Grandioso.
Scena w galerii przyciągała tłumy, głównie ze względu na pogodę.
Za wsparcie WOŚP nawet najdrobniejszym datkiem można było przejechać się na koniu, ale także zrekonstruowaną milicyjną nyską z czasów PRL. Żołnierze na placu Jagiellońskim serwowali gorącą wojskową grochówkę.
Na placu przez teatrem koncert rozpoczął się już o godz. 14 i trwał do 21. O godz. 20 jak zwykle rozbłysło światełko do nieba.
W całym Radomiu kwestowało 350 wolontariuszy.
23. finał WOŚP na placu Jagiellońskim.
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze