Jeszcze w lipcu rzecznik PKP PLK Mirosław Siemieniec mówił: "Tunel otworzymy, zgodnie z deklaracjami, w drugiej połowie sierpnia".
Tymczasem "Wyborcza" dowiedziała się, że tak się nie stanie. Tunel, jak mówi tym razem Siemieniec, zostanie zamknięty aż do końca przebudowy dworca.
- Chodzi przede wszystkim o bezpieczeństwo. Jest ono priorytetem dla nas, a także wykonawcy realizującego inwestycję - tłumaczy rzecznik PLK. - Po spotkaniach i rozmowach wykonawca nie wyraził zgody na wcześniejsze, częściowe udostępnienie przejścia i przygotowanie drogi przez plac budowy na stacji. Wykonawca, po szczegółowej analizie natężenia ruchu, stwierdził, że tunel pozostanie zamknięty, ponieważ nie będzie on w stanie zapewnić bezpieczeństwa na terenie budowy - dodaje Siemieniec.
Oznacza to, że nieaktualna staje się wersja, którą jeszcze w lipcu szkicowały PLK. Zgodnie z tamtymi zapowiedziami w połowie sierpnia miała zostać otwarta południowa część tunelu, a piesi przechodzący pod torami po jej pokonaniu mieli wchodzić po schodach na wysokość peron 2, a następnie przechodzić przez tory. Teraz wiadomo jednak, że tak nie będzie. Aż do zakończenia inwestycji będziemy chodzić przez wyznaczone trasy, czyli albo przez wiadukt nad Grzecznarowskiego do Domagalskiego, albo przez podziemne przejście u zbiegu Słowackiego i Czachowskiego. Siemieniec tłumaczy, że przy wcześniej planowanym rozwiązaniu przejście prowadziłoby przez plac budowy, na którym wciąż trwałyby prace.
- Ale pozostajemy w stałym kontakcie z wykonawcą. Jeżeli będzie możliwość otworzenia tunelu przy zachowaniu wymogów bezpieczeństwa, sądzę, że wykonawca się na to zgodzi - deklaruje Siemieniec.
- Szkoda, czuję się oszukana - mówi kobieta prowadząca mały sklep w tunelu od strony śródmieścia. - To, że inwestycje budowlane się przeciągają, jest już normalne. Szkoda tylko, że nikt nas nie uprzedził. Ani wtedy, kiedy przebudowa się zaczynała, ani teraz, kiedy już wiadomo, że tunel zostanie zamknięty. Przez te kilka miesięcy straciliśmy dużo pieniędzy, może jakoś wytrwamy do końca prac - dodaje.
Zamknięty tunel spowodował też spustoszenie w handlu od strony Domagalskiego. Przez rozpoczęciem przebudowy było tam kilkanaście sklepików i stoisk z odzieżą, butami, biżuterią i innymi artykułami. Teraz zostały tam zaledwie trzy sklepiki.
Zamknięty tunel stanowi też problem dla mieszkańców Ustronia. Jest on dla nich głównym przejściem na drugą stronę miasta.
- To znacznie uprzykrza nam życie - mówi mieszkanka bloku przy Śląskiej. - Na targu też słyszy się, że ubyło klientów. Znaczna część Ustronia została przez to odcięta od północnej strony miasta. Ale pewnie gorzej mają mieszkańcy Plant, którzy przez tunel chodzili na targ. Teraz muszą dźwigać zakupy znacznie dłuższą drogą - dodaje.
Siemieniec deklaruje, że prace wykonywane w podziemnym przejściu dla pieszych odbywają się zgodnie z harmonogramem przyjętym od wykonawcy.
- Obecnie trwają prace wykończeniowe, wykonywana jest posadzka i elewacja, obiekt jest jeszcze betonowany,trwają roboty w szybach wind - mówi rzecznik. - Równolegle do tego kończą się prace przy budowie budynku lokalnego centrum sterowania ruchem - dodaje.
Przebudowa dworca PKP ma zakończyć się na przełomie roku.
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze