Prawnik za ponad 200 tys. zł
I tu dochodzimy do drugiego powodu odwołania Kamila Tkaczyka. MZDiK w 2014 roku zawarł z radcą prawnym, tym samym, z którym miał już umowę na obsługę prawną MZDiK, dodatkową umowę na obsługę pierwszego procesu z wynagrodzeniem dla prawnika w łącznej wysokości 120 tys. złotych netto: 60 tys. złotych netto za przyjęcie i prowadzenie sprawy, drugie 60 tys. zł netto za przeprowadzenie i prawomocne zakończenie postępowania sądowego, plus zasądzone koszty procesu w przypadku wygranej oraz plus koszty dojazdu, pobytu w hotelach, podjęcie czynności poza siedzibą kancelarii - 200 zł za godzinę.
Druga umowa na obsługę drugiej sprawy, zawarta w 2015 r. opiewała na 80 tys. złotych netto plus zasądzone koszty procesu w przypadku wygranej. Tę umowę dyrektor Tkaczyk zawarł nie mając na ten cel zabezpieczonych pieniędzy w budżecie instytucji. Wniosek o przesunięcie budżetowe przedstawił już po rozpoczęciu kontroli w MZDiK. W skontrolowanej dokumentacji MZDiK nie ma informacji, jak wybrano prawnika do obsługi procesów, czy było szacowanie ceny i zapytanie ofertowe. Co ciekawe, radca prawny obsługujący MZDiK zasiada równocześnie w radzie nadzorczej MPK.
Sprawy sądowe z IMB i KPRD jeszcze się nie zakończyły.
Wszystkie komentarze