Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
1 z 8
Po pierwsze: ciasto
Jacek Kruk, mistrz w cukierni "U Michała" (pracę w tej cukierni rozpoczął w wieku 16 lat, dziś ma 43): - Podstawą pączka jest, oczywiście, ciasto. Wyrabia się je z mąki, jajek, śmietany. Trzeba je rozrobić. Mamy do tego specjalną maszynę. Później ciasto musi jeszcze poleżeć jakieś pół godziny.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
2 z 8
Po drugie: doskonała marmolada
Co dalej? Doskonała marmolada. Oczywiście, różana. W cukierni "U Michała" marmolada nie jest wstrzykiwana specjalną "strzykawką" w już uformowanego pączka. Bo, jak mówi mistrz Jacek Kruk, jest to absolutnie niedopuszczalne.
- Najpierw bierzemy odpowiednią ilość ciasta. Nakładamy na nie marmoladę. A potem na to jeszcze raz kładziemy ciasto. I dopiero formujemy pączka - tłumaczy mistrz. - Dzięki temu pączek ma zupełnie inny smak, a marmolada, czyli to, co wielu smakoszy pączków lubi najbardziej, rozchodzi się po całym pączku - dodaje.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
3 z 8
Co dalej? Pączek musi wyrosnąć
- Później pączki muszą swoje odleżeć. Żeby wyrosnąć - mówi mistrz Jacek Kruk. - Trochę to trwa. Kolejne pół godziny, co najmniej. Pączki leżą i rosą w kolejnym urządzeniu. To tzw. garownik lub rozrostownik, który trochę przypomina piec. Temperatura jest w nim, naturalnie, wysoka - dodaje.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
4 z 8
Pączek musi trochę popływać
Z garownika pączki wędrują do tłuszczu. Ale uwaga: najlepsze pączki w Radomiu, wcale nie są wysmażane w maśle, ale, jak zastrzega mistrz Jacek Kruk, w rozpuszczonym smalcu.
- Pączka należy smażyć około ośmiu minut - mówi Jacek Kruk. - To ważny moment, ponieważ właśnie wtedy nabiera rumieńców. Z tłuszczu pączek wychodzi już apetycznie brązowy.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
5 z 8
I wreszcie: słodki lukier!
- Kiedy pączek wychodzi z tłuszczu, jest, naturalnie, gorący - mówi mistrz cukierni "U Michała". - Dlatego musi lekko ostygnąć. Później wskakuje do lukrowej pomady. Leżakuje w niej przez kilka chwil, żeby słodki lukier dobrze przywarł do ciasta.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
6 z 8
A na lukier skórka z pomarańczy
- Następnie, kiedy pączek już jest skąpany lukrem, lekko posypujemy go skórką pomarańczową - mówi mistrz Jacek Kruk. - I to wszystko: pączek jest już gotowy.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
7 z 8
Pięć tysięcy pączków na Tłusty Czwartek
Hanna Kaprzyk, współwłaścicielka cukierni "U Michała" mówi, że na Tłusty Czwartek jej zakład przygotowuje pięć tysięcy pączków. To bardzo dużo, bo na co dzień cukiernia wypieka ich zaledwie 40-60.
Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Wyborcza.pl
8 z 8
Cukiernia "U Michała" - 70 lat tradycji
Jak mówi Hanna Kaprzyk, cukiernię "U Michała" założył jej teść. Było to w roku 1946. Później, w latach 80. ona i jej mąż Grzegorz, przejęli interes.
- Ale receptura naszych pączków taka stara nie jest - przyznaje współwłaścicielka "U Michała". - Zmieniłam ją jakieś 30 lat temu. A skąd ją mam? Od mojej babci. To jej domowy przepis! - dodaje.
Wszystkie komentarze