Koncepcja przedstawiona w styczniu 2015 r. przez Embi Architektura spotkała się jednak z krytyką. Podczas konsultacji społecznych spisano listę zastrzeżeń i pomysłów do uwzględnienia w projekcie. Firma miała je wprowadzić do końca ub. roku. Potem magistrat przedłużył termin do końca marca br. Od 1 kwietnia naliczał Embi kary umowne - 219 zł dziennie. Projekt złożyła dopiero na początku czerwca. Ale i do niego - jak mówiono nam w magistracie - były zastrzeżenia. Embi miała wnieść poprawki do końca czerwca, a termin ostatecznego wezwania upłynął 19 lipca.
- Mimo przesuwania terminu i wezwań kierowanych do wykonawcy do tej pory nie wpłynął kompletny projekt. Miasto otrzymało jedynie część dokumentacji. W tej sytuacji urząd miejski zdecydował o odstąpieniu od umowy ze skutkiem natychmiastowym. To oznacza, że wykonawca musi zapłacić karę umowną w kwocie ponad 21 tys. zł oraz zwrócić ponad 43 tys. zł, czyli sumę wypłaconą jako 20 procent wynagrodzenia - informuje Janusz Kalinowski.
Prezes Embi Architektura Sylwester Piętak nie chce rozmawiać o decyzji miasta. - Nie godzę się ze stanowiskiem inwestora w przysłanym do nas piśmie. Wysłałem nasze stanowisko, które, myślę, nie zamknie drogi dalszej współpracy z miastem i możliwości zakończenia tego projektu - informuje.
Wszystkie komentarze