Andrzej Wajda urodził się 6 marca 1926 roku w Suwałkach. Mieszkał w Radomiu w latach 1935-46, tu uczęszczał do szkoły i zdał egzamin maturalny. Jego ojciec, Jakub, oficer Wojska Polskiego służył w Radomiu, w 72. pułku piechoty. Zginął w Katyniu. Chciał, by syn służył w armii. W 1939 roku przyszły reżyser pojechał więc z Radomia do Lwowa, by wstąpić do Korpusu Kadetów. Nie dostał się tam jednak.
W roku 1946 Andrzej Wajda rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Po trzech latach zrezygnował jednak z malarstwa i wybrał film - w 1949 r. podjął studia w łódzkiej Wyższej Szkole Filmowej. Jako reżyser debiutował w 1955 roku filmem "Pokolenie".
W latach 70. opowiadał: "Tylko raz stał się Radom ośrodkiem intelektualnym, centrum kulturalnym. Tuż po zakończeniu wojny. Był to najpiękniejszy okres w moim życiu". Gdy w 2001 roku odbierał tytuł honorowego obywatela Radomia mówił: - Koło się zamyka. Stąd wyruszyłem jako młody człowiek podbijać świat. Teraz, po latach, powracam.
Był jednym z darczyńców Muzeum Sztuki Współczesnej. Zaproponował, by dla stale powiększającej się kolekcji sztuki współczesnej, poszukać nowej siedziby. W czerwcu 2004 r. przyjechał do Radomia, by obejrzeć dawną elektrownię miejską przy ul. Kopernika 1. Dziś to Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia".
W 2011 r. podczas wizyty z okazji odsłonięcia tablicy upamiętniającej ojca słynnego reżysera, mieszkańcy kamienicy przy ul. Malczewskiego, w której reżyser mieszkał przed wojną wraz z rodziną, przekazali mu szablę. Szabla należała do Jakuba Wajdy, a nastoletni Andrzej zakopał ją przy domu, żeby nie wpadła w ręce okupantów.
- Jestem ogromnie wzruszony, ogromnie. Nie sądziłem, że ta szabla przetrwa. Wiem, że tam była, bo sam z bratem ją zakopałem w 1940 roku w ogrodzie, za naszą kamienicą. Sądziłem, że rok później, gdy wojna się skończy, wykopię ją. Niestety, po roku tam były koszary, ale niemieckie, po wojnie też nie było dostępu do tego terenu. Zresztą już nie pamiętałem, w którym to było miejscu. Przez kolejne lata dużo o niej myślałem, zastanawiałem się, czy przetrwała - mówił reżyser. - Bardzo jestem wdzięczny za jej przechowanie - mówił wzruszony Andrzej Wajda.
"Ojciec, odchodząc na wojnę, zostawił w domu swój mundur galowy, ordery i szablę. Ordery przechowały się szczęśliwie do dzisiaj, szablę zakopałem, aby nie dostała się w ręce Niemców. Ale mundur matka musiała przefarbować na granatowo i odpruć guziki z dumnym orłem w koronie. (...) Szabli nie odzyskałem już nigdy, a rów przeciwlotniczy, gdzie ją ukryłem, zawalono ziemią. Leży tam pewnie do dziś, na podwórzu domu oficerskiego przy Malczewskiego" - pisał w swojej autobiografii Andrzej Wajda o pamiątkach po ojcu.
Podczas uroczystości odsłonięcia na budynku przy Malczewskiego pamiątkowej tablicy poświęconej Jakubowi Wajdzie, szablę ojca wręczyła słynnemu reżyserowi Anna Krok, córka znalazcy, oficera lotnictwa.
- Tata ją znalazł na budowie akademika Wyższej Szkoły Inżynierskiej. Szabla była zaśniedziała, zardzewiała, bardzo zniszczona. Tata odczyścił ją i powiesił na ścianie w naszym domu. I tak wisiała, aż do tej pory, gdy sąsiadka przeczytała, że pan Wajda przyjeżdża do Radomia w związku z odsłonięciem tablicy. Skojarzyłyśmy, że może to szabla, która należała do jego ojca - mówiła Anna Krok.
W roku 1946 Andrzej Wajda rozpoczął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Po trzech latach zrezygnował jednak z malarstwa i wybrał film - w 1949 r. podjął studia w łódzkiej Wyższej Szkole Filmowej. Jako reżyser debiutował w 1955 roku filmem "Pokolenie".
W latach 70. opowiadał: "Tylko raz stał się Radom ośrodkiem intelektualnym, centrum kulturalnym. Tuż po zakończeniu wojny. Był to najpiękniejszy okres w moim życiu". Gdy w 2001 roku odbierał tytuł honorowego obywatela Radomia mówił: - Koło się zamyka. Stąd wyruszyłem jako młody człowiek podbijać świat. Teraz, po latach, powracam.
Był jednym z darczyńców Muzeum Sztuki Współczesnej. Zaproponował, by dla stale powiększającej się kolekcji sztuki współczesnej, poszukać nowej siedziby. W czerwcu 2004 r. przyjechał do Radomia, by obejrzeć dawną elektrownię miejską przy ul. Kopernika 1. Dziś to Mazowieckie Centrum Sztuki Współczesnej "Elektrownia".
W 2011 r. podczas wizyty z okazji odsłonięcia tablicy upamiętniającej ojca słynnego reżysera, mieszkańcy kamienicy przy ul. Malczewskiego, w której reżyser mieszkał przed wojną wraz z rodziną, przekazali mu szablę. Szabla należała do Jakuba Wajdy, a nastoletni Andrzej zakopał ją przy domu, żeby nie wpadła w ręce okupantów.
- Jestem ogromnie wzruszony, ogromnie. Nie sądziłem, że ta szabla przetrwa. Wiem, że tam była, bo sam z bratem ją zakopałem w 1940 roku w ogrodzie, za naszą kamienicą. Sądziłem, że rok później, gdy wojna się skończy, wykopię ją. Niestety, po roku tam były koszary, ale niemieckie, po wojnie też nie było dostępu do tego terenu. Zresztą już nie pamiętałem, w którym to było miejscu. Przez kolejne lata dużo o niej myślałem, zastanawiałem się, czy przetrwała - mówił reżyser. - Bardzo jestem wdzięczny za jej przechowanie - mówił wzruszony Andrzej Wajda.
"Ojciec, odchodząc na wojnę, zostawił w domu swój mundur galowy, ordery i szablę. Ordery przechowały się szczęśliwie do dzisiaj, szablę zakopałem, aby nie dostała się w ręce Niemców. Ale mundur matka musiała przefarbować na granatowo i odpruć guziki z dumnym orłem w koronie. (...) Szabli nie odzyskałem już nigdy, a rów przeciwlotniczy, gdzie ją ukryłem, zawalono ziemią. Leży tam pewnie do dziś, na podwórzu domu oficerskiego przy Malczewskiego" - pisał w swojej autobiografii Andrzej Wajda o pamiątkach po ojcu.
Podczas uroczystości odsłonięcia na budynku przy Malczewskiego pamiątkowej tablicy poświęconej Jakubowi Wajdzie, szablę ojca wręczyła słynnemu reżyserowi Anna Krok, córka znalazcy, oficera lotnictwa.
- Tata ją znalazł na budowie akademika Wyższej Szkoły Inżynierskiej. Szabla była zaśniedziała, zardzewiała, bardzo zniszczona. Tata odczyścił ją i powiesił na ścianie w naszym domu. I tak wisiała, aż do tej pory, gdy sąsiadka przeczytała, że pan Wajda przyjeżdża do Radomia w związku z odsłonięciem tablicy. Skojarzyłyśmy, że może to szabla, która należała do jego ojca - mówiła Anna Krok.
Wszystkie komentarze