Za dużo ekonomistów i urzędników
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zleciło przygotowanie jednorocznej prognozy sytuacji w zawodach. "Barometr zawodów" koordynują wojewódzkie urzędy pracy. Barometr dzieli zawody na trzy grupy: deficytowe, zrównoważone i nadwyżkowe. Prognoza pokazuje też zapotrzebowanie na zawody w każdym z województw i powiatów w Polsce.
Według badań ministerstwa, które zleciło jednoroczną prognozę sytuacji na rynku pracy, w naszym województwie w 2018 r. nadal w zawodach nadwyżkowych są ekonomiści, bo pracodawcy poszukują specjalistów, a absolwenci studiów wyższych uzyskują wiedzę ogólną i najczęściej nie mają doświadczenia, co wymaga dalszego kształcenia i zdobywania specjalizacji. Dlatego dyplomowani ekonomiści powinni albo zainwestować w dodatkowe kursy, albo najlepiej podjąć pracę już podczas studiów, by ukierunkować się na odpowiedni zawód. Za dużo jest także na rynku pracowników administracyjnych i biurowych - sporo osób deklaruje chęć pracy w biurze, ale ich kwalifikacje nie przystają do oczekiwań pracodawców (mobilność, prawo jazdy, języki, ICT), dlatego kandydaci nie powinni kierować swoich kroków na administrację. Według "Barometru zawodów" w naszym regionie jest także nadwyżka specjalistów administracji publicznej. Wiele szkół wyższych w Radomiu kształci w tym kierunku studentów, nie oceniając jednak realiów, bo nie ma na nie popytu na rynku.
Jakie kierunki warto studiować, by wpasować się w aktualne trendy na rynku pracy?
Wszystkie komentarze
Nic.
Nadal będą prowadzić nieprzydatne kierunki kształcenia niedopasowane do potrzeb rynku pracy i wychowywać kolejnych bezrobotnych.