- W piątek rano dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach odebrał telefon, w którym usłyszał, że w stawie koło wiaduktu w Białobrzegach topi się jakaś osoba. Natychmiast wysłał tam najbliżej znajdujący się patrol. Byli to dzielnicowi - podaje Calik.
Po przyjechaniu na miejsce policjanci zobaczyli ciało pływające w wodzie. - Bez chwili zawahania wskoczyli do zimnego stawu i wyciągnęli nieprzytomną kobietę na brzeg. Następnie udzielili jej pierwszej pomocy. Kobieta odzyskała przytomność - relacjonuje.
Policjanci poczekali do przyjazdu karetki pogotowia wezwanej przez dyżurnego. Jak stwierdził przybyły na miejsce lekarz, gdyby nie szybka, zdecydowana i właściwa reakcja policjantów, cała sytuacja skończyłaby się tragicznie. Kobieta mogłaby się wyziębić i nie przeżyć.
Jak ustalono, 84-letnia kobieta poszła nad staw najprawdopodobniej dokarmić łabędzie. Gdy wychodziła po schodach prowadzących z nabrzeża do chodnika, poślizgnęła się i wpadła do wody, która niosła ją na środek stawu. - Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, sierż.szt. Katarzyna Pieniąca i sierż. szt. Karol Dudkiewicz - białobrzescy dzielnicowi, bez chwili namysłu wskoczyli do stawu, by ratować kobietę. Dzięki ich odwadze, współdziałaniu i umiejętnościom udało się uratować kolejne życie - podsumowuje st. sierż. Calik.
Wszystkie komentarze