Głównym powodem zadłużeń w spółdzielniach jest brak lokali socjalnych. Niemal każda potrzebuje ich rocznie co najmniej kilku. Tymczasem są takie, które ostatnio nie otrzymały ich wcale. - Teraz otrzymaliśmy jeden lokal, w ubiegłym roku żadnego - mówi Małgorzata Szewczyk, prezes spółdzielni Budowlani.
Potrzeby są o wiele większe, dlatego zarząd spółdzielni kieruje sprawy do sądu. Lokatorzy zadłużyli spółdzielnię na ponad 6 mln. zł. Rekordzista, mieszkaniec Zamłynia, jest winien 230 tys. zł. Na Borkach jedno z mieszkań zadłużone jest na 180 tys zł. - Zadłużenie powoli spada, stosujemy różne rozwiązania, żeby lokatorzy zaczęli spłacać swoje długi - mówi prezes. - Rozkładamy zaległości na raty, a jeśli w ten sposób się nie da, kolejnym krokiem jest postępowanie przedsądowe, potem sprawa w sądzie i w końcu komornik.
W podobnej sytuacji jest spółdzielnia Łucznik, która potrzebuje 15 lokali socjalnych. - Może dostaniemy teraz jeden lokal, w ub. roku nie otrzymaliśmy żadnego - mówi Kazimierz Woźniak, prezes spółdzielni. Tu lokatorzy są zadłużeni na łącznie 3,7 mln. Rekordzista zalega 150 tys zł. - Tu jest spory problem, bo to lokal własnościowy o powierzchni 90 m. kw, próbowaliśmy odzyskać dług, ale bez skutku - mówi prezes. - Udało się odzyskać 20 tys. od syna, który przez jakiś czas tam mieszkał. Właściciel ma wielu wierzycieli, prowadzi działalność gospodarczą, ale zarejestrowaną nie na siebie. Wiemy o tym, ale nie możemy nic zrobić. To trudne sprawy do wygrania. Takie prawo - opowiada.
W spółdzielni Ustronie, zadłużenie lokatorów pod koniec roku wynosiło 14,7 mln zł. Największe zobowiązanie wobec spółdzielni posiada rodzina, której zadłużenie wynosi 322,7 tys zł. To dziewięcioosobowa rodzina, która nie płaci już od ponad dwudziestu lat. - W sprawie tego lokalu zapadł już wyrok eksmisyjny z prawem do lokalu socjalnego, ale pomimo naszych starań nie otrzymaliśmy lokalu o wystarczającej powierzchni dla takiej liczby osób - mówi Jerzy Dąbrowski, wiceprezes spółdzielni. - Obecnie mamy 115 wyroków eksmisyjnych z prawem do otrzymania lokalu socjalnego, z czego większość to przypadki bardzo trudne, które generują bardzo wysokie długi. Podstawowe zadłużenie na tych lokalach wynosi 7,2 mln. Niestety mieszkań socjalnych jest za mało - tłumaczy Dąbrowski.
Od 2011 r. spółdzielnia otrzymała ich dziewięć. Dlatego, podobnie jak inne, występuje do gminy o odszkodowanie.
Zadłużenie w spółdzielni Nasz Dom wyniosło na koniec lutego 3,1 mln zł. Rekordzista ma dług w wysokości 72 tys. zł. - Jeśli prześledzić zadłużenie przez ostatnie 16 lat to nawet zmalało, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę wzrost cen - wyjaśnia Eugeniusz Woźniak, prezes Naszego Domu.
Na os. Południe lokatorzy zadłużyli spółdzielnię na 2,7 mln zł, z czego 850 tys. zł stanowią odsetki. Rekordzista zalega ze spłatami 154 tys zł. - To specyficzna rodzina, która nie płaci od lat mówi prezes spółdzielni Waldemar Walczuk. - Na drugim miejscu jest lokal z zadłużeniem 50 tys. zł, kolejne są rzędu 30 tys. zł. Pomimo zadłużenie prezes zauważa, że sytuacja przedstawia się nadzwyczaj dobrze. - Pomimo tego, że wszystko drożeje, mam na myśli wodę, prąd czy gaz, to w ciągu 10 lat zadłużenie spadło nam z 7 mln 300 tys. na 2 mln 700 tys zł. To efekt eksmisji i sprawnej windykacji - wyjaśnia prezes.
Zadłużenie lokatorów spółdzielni mieszkaniowej Michałów wynosi 2,2 mln zł. Rekordzista zalega ze spłatami aż 130 tys. zł. - Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat zadłużenia lokatorów maleją, w szczególności w ostatnich dwóch latach. W 2014r. spadły o 650 tys. zł, w 2015r. o kolejne 370 tysięcy - mówi Małgorzata Standowicz, prezes spółdzielni. Na Michałowie czynności windykacyjne prowadzą dwie pracownice. - Wzywamy do zapłaty, kierujemy sprawy do sądu, wnioskujemy o wpis do BIG, rozkładamy zadłużenia na raty - wylicza prezes.
W latach 2000 - 2014 spółdzielnia otrzymała 22 lokale socjalne, w tym roku nie będzie żadnego. - Od 2000 do 2014 r. przeprowadziliśmy 39 eksmisji dobrowolnych i przymusowych - dodaje prezes. - Część osób nie przyjęła lokalu socjalnego, ale wyprowadziła się z zadłużonych lokali.
Najemcy RTBS Administrator mają zadłużenia w wysokości 1,7 mln, z czego blisko 100 tys. stanowią odsetki. Rekordowy dłużnik zalega na kwotę 96 tys. zł. Tu prezesi chwalą się sprawną windykacją, bo długi maleją od dwóch lat. W ciągu ostatnich dwóch lat Administrator otrzymał pięć lokali socjalnych z MZL.
Milionowe zadłużenie ma spółdzielnia Gołębiów II. Przez ostatni rok dług najemców spadł o 100 tys. zł. Rekordowe zadłużenie to 122 tys. zł. - W ubiegłym roku mieliśmy lokal zadłużony na 200 tys. zł, ale pozbyliśmy się zadłużonych lokatorów przez eksmisję - mówi Karol Sońta, prezes spółdzielni.
Wkrótce w spółdzielni odbędą się trzy eksmisje. - Niektórzy sami opuszczają lokale jak wzywamy ich do oddania kluczy, bo to mieszkania lokatorskie. - Orientują się, że dobre czasy się skończyły i nie mogą dłużej nie płacić.
Spółdzielnia otrzymała jeden lokal socjalny.
Największe zadłużenia generują jednak lokatorzy Miejskiego Zarządu Lokalami. Zadłużenie bez odsetek na koniec lutego wyniosło tam 25,6 mln. zł. rekordzista zalega blisko 190 tys. zł. - Zaległości na przestrzeni lat rosną, wysyłamy lokatorom wezwania do zapłaty, ale często bez skutku - mówi Sławomir Stanik, dyrektor MZL. - Doszedł nam m.in. budynek przekazany przez PKP Zientarskiego 8; Cisowa 1. Dłużnicy mający po sześć nakazów zapłaty, egzekucje są bezskuteczne, brakuje chęci polubownej spłaty zadłużenia. Większość dłużników mimo wyroku o eksmisję nie spłaca zadłużenia.
Spółdzielnie mieszkaniowe czy też prywatni właściciele lokali, wyrokami sądu pozbywają się lokatorów najbardziej zadłużonych, którzy następnie trafiają do mieszkań socjalnych, zarządzanych przez MZL. - Te osoby z reguły po otrzymaniu mieszkania zadłużają go, powodują szybki wzrost zadłużenia - wyjaśnia dyrektor.
Żeby zniwelować zadłużenie MZL podjął we wrześniu ub. r. współpracę z Biurem Informacji Gospodarczej. W kwietniu tego roku ruszył również program odpracowania zadłużenia. Zainteresowanie jest niewielkie, bo podpisano tylko 13 ugód.
MZL podpisał też 341 ugód w ub.r., w tym 78. W 2015 r. oddano do komornika 205 nakazów zapłat, w tym roku już 153.
Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa, mimo naszych próśb, nie udostępniła nam danych dotyczących zadłużenia lokatorów.
Wszystkie komentarze