Zgodnie z zapowiedziami w piątek rano spotkali się przewodniczący klubu radnych Platformy Obywatelskiej Wiesław Wędzonka i przewodniczący klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości Marek Szary. Temat spotkania: szanse na przyjęcie uchwały budżetowej jeszcze w tym roku. A przypomnijmy, jest to pokłosie wydarzeń z poniedziałkowej sesji, gdy to nie udało się budżetu przegłosować. Tuż przed sesją klub radnych PO opuściło dwoje radnych: Katarzyna Pastuszka-Chrobotowicz i Marcin Kaca, przez co PO straciło dwa głosy. „Za” przyjęciem budżetu opowiedziało się 13 radnych, tyle samo było „przeciw”, jeden – Jan Pszczoła z SLD się wstrzymał.
W efekcie uchwały budżetowej nie przyjęto. Radni mają na to czas do końca stycznia 2018 roku, jeżeli do tej daty budżetu nie przyjmą, budżet ustali Regionalna Izba Obrachunkowa, co będzie oznaczało, że gmina będzie mogła realizować wydatki związane z zadaniami własnymi i zleconymi.
– Ustaliliśmy, że próbujemy zwołać sesję na 29 stycznia. Jeżeli wyślemy zaproszenia do radnych jeszcze dzisiaj do godz. 15.30, to przepisowy termin zostanie zachowany – mówi Wiesław Wędzonka. Nie chce zdradzać szczegółów rozmów z Markiem Szarym, jak zaznacza, panowie zawarli dżentelmeńską umowę, że nie będą informować, o czym rozmawiano. Pytany o to, czy prowadzi rozmowy z SLD na temat poparcia dla budżetu, odpowiada: – Ja nie rozmawiam z SLD. Rozmawiam z moim kolega radnym Janem Pszczołą – mówi.
Jan Pszczoła, który wstrzymał się w czasie głosowania nad budżetem dziś wyjaśnia, że chodziło o pewne poprawki, które prezydent przedstawił kilka minut przed sesją. Chodziło o 13 inwestycji, których realizacja miała być przeniesiona na pierwszy kwartał przyszłego roku. Wśród nich było zwężenie ulicy Narutowicza. – Jestem całkowicie przeciwny temu pomysłowi, a tu jeszcze za trzy sesja prezydent przedstawia taki dokument. Złapałem nerwa – wyjaśnia radny powody swojej decyzji o wstrzymaniu się od głosu. Zaznacza też, że oczekuje przeprosin za publikowane informacje, jakoby radni, którzy nie poparli budżetu byli podpalaczami miasta.
– Mam nadzieję, że emocje opadną i uda nam się spokojnie porozmawiać – mówi przewodniczący Wędzonka. Jak dodaje, będzie chciał też podjąć rozmowy z dwójką radnych, którzy opuścili klub PO. – Nieszczęściem dla tego miasta byłoby, gdyby nie udało nam się wszystkim w kwestii budżetu porozumieć. Ale ja jestem optymistą – mówi Wiesław Wędzonka.
Marek Szary ze spokojem oczekuje na rozwój wydarzeń: – Prezydent ma zapewnić sobie większość w radzie, inaczej zwoływanie kolejnej sesji nie ma sensu – odpowiada.
Wszystkie komentarze