Wybory parlamentarne 2019. Pakt dla zdrowia przedstawili w poniedziałek kandydaci na posłów z listy Polskiego Stronnictwa Ludowego. Obiecują zwiększenie nakładów na służbę zdrowia i limitów przyjęć na studia na kierunkach medycznych, wyższe pensje dla personelu i zapewnienie pacjentom takiego samego dostępu do najnowocześniejszych metod leczenia, jak w innych krajach UE
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

– Zwracamy się z prośbą do wszystkich ugrupowań, które biorą udział w wyborach, szczególnie do tych, które mają szanse uzyskać reprezentację w polskim parlamencie, aby później, ponad podziałami politycznymi, zająć się sprawą ochrony zdrowia – mówił na konferencji prasowej pod szpitalem miejskim poseł Mirosław Maliszewski, jedynka na liście PSL. Jak dodał, wiele szpitali powiatowych stoi przed widmem bankructwa, zamknięcia i samorządy ratują je cudem, ograniczając wydatki w innych dziedzinach.

– Proponujemy w ramach Paktu dla zdrowia podwyższenie publicznych nakładów na służbę zdrowia do wysokości co najmniej 6,8 proc. już od 2020 r. Dodatkowym źródłem finansowania będzie przekazanie na ochronę zdrowia 2 proc. ze składki rentowej oraz środków wpływających do budżetu z akcyzy na wyroby tytoniowe i alkoholowe – mówił Maliszewski.

Wybory parlamentarne 2019. PSL: Proponujemy podwyżki

PSL postuluje także zwiększenie limitów przyjęć na studia medyczne, rozszerzenie systemu stypendialnego, upraktycznienie programów specjalizacji lekarskich oraz pielęgniarskich. Obiecuje podniesienie o co najmniej 30 proc. wynagrodzeń dla pracowników służby zdrowia i zapewnienie pacjentom polskim dostępu do najnowocześniejszych metod leczenia, z jakich mogą korzystać mieszkańcy innych krajów Unii Europejskiej. PSL uważa też, że należy postawić na profilaktykę zdrowotną.

Zdaniem Agnieszki Stolarczyk (nr 12 na liście PSL), która kieruje Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Radomiu (dawna szkoła medyczna), należy szybko usprawnić podstawową opiekę zdrowotną, aby odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe. – Pacjent, który nie może się dostać do POZ z bólem ucha, z bólem głowy, gorączką udaje się na SOR i personel tego oddziału nie ma już czasu na ratowanie innych pacjentów. Zależy nam też, aby wesprzeć pacjentów przewlekle chorych, emerytów i rencistów, którymi w domach opiekuje się rodzina. Niemiec ma zapewnione 1800 euro na opiekę dla swoich najbliższych i chcemy zapewnić taką kwotę także w Polsce, bo rodzina chorego musi pracować, a nasze opiekunki i pielęgniarki wyjeżdżają do Niemiec, by zarobić te 1800 euro – dodała Stolarczyk.

"Wyrównajmy szanse szpitali"

Mirosław Ślifirczyk (nr 11 na liście PSL), który kieruje szpitalem psychiatrycznym w Krychnowicach, wskazuje na nierówną pozycję lecznic publicznych i prywatnych. – Jako dyrektorzy szpitali walczymy o to, aby zrównać prawa tych placówek. Szpital publiczny może funkcjonować tylko w ramach kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia i z tego się utrzymuje. Natomiast szpitale prywatne, oprócz tego, że mogę mieć kontrakt z NFZ, mogą też sprzedawać dokładnie te same usługi za pieniądze na rynku komercyjnym. Nierówność jest więc porażająca – mówił. Według niego większe nakłady na służbę zdrowia powinny być jak najszybciej. – Nie w 2024 roku, bo wtedy nie będzie już kadry medycznej na rynku, po prostu wyjedzie na Zachód, bo tam lepiej płacą. Będzie też problem z pielęgniarkami – podkreślił Ślifirczyk.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Komentarze
kC3MPZb/qA4V+tGx7/6e6Ho0jlJcIn9m13mpjzaZiaY=