Podczas czwartkowej nadzwyczajnej sesji rady miejskiej radni przychylili się do wniosku prezydenta i zdecydowali, że przedsiębiorcy prowadzący w Radomiu lokale gastronomiczne nie muszą płacić pierwszej raty opłaty za zezwolenie na sprzedaż napojów alkoholowych. Sesja nadzwyczajna była potrzebna, bo ustawa pozwalająca samorządom na takie działanie weszła w życie 27 stycznia, zaś termin zapłaty pierwszej raty upływa 31 stycznia. Kolejne trzeba zapłacić do końca maja i końca września, ale radni zdecydowali, że przesuną termin płatności na koniec roku.
To nie są ogromne kwoty, ale jak podkreśla współwłaściciel jednego z radomskich lokali, w sytuacji, gdy przez pandemię koronawirusa i lockdown nie pracują one od ponad trzech miesięcy, liczy się każda pomoc. Przedsiębiorcy, którzy sprzedają tylko piwo lub tylko inne napoje alkoholowe o mocy do 18 proc. płacą w pierwszym roku działalności 525 zł, a w kolejnych 1,4 proc. od wartości sprzedanego alkoholu. Ci, którzy sprzedają alkohole mocne - odpowiednio 2100 zł w pierwszym roku, a potem 2,7 proc. wartości sprzedanego alkoholu w poprzednim roku. Jeśli ktoś sprzedaje różne alkohole, kwoty koncesji musi zsumować. W Radomiu z przepisu będzie mogło skorzystać ok. 180 przedsiębiorców.
- To symboliczna pomoc, ale doceniam ją - mówi współwłaściciel jednego z lokali. - Nie mamy widoków na otwarcie się przed Wielkanocą, spodziewam się takiej decyzji raczej w maju, czerwcu. Nie zarabiamy, nie wiadomo, czy ratę koncesji płacić. Zgodnie z prawem, gdybym tego nie zrobił do końca stycznia, mógłbym całkowicie stracić koncesję albo oprócz tej jednej raty musiałbym zapłacić karę w takiej samej wysokości. Spokój, że nie muszę się tym martwić, jest cenniejszy niż te pieniądze.
Nie zapłacił jeszcze pierwszej raty; przedsiębiorcy, którzy to zrobili, mogą wystąpić o zwrot pieniędzy lub o przesunięcie wpłaconej kwoty na poczet następnych rat.
Wszystkie komentarze