Minister zdrowia Adam Niedzielski ogłosił w czwartek, że rząd w związku z dużym wzrostem liczby zakażeń COVID-19 zaostrza zasady bezpieczeństwa w województwach o najwyższej liczbie zachorowań. Do województwa warmińsko-mazurskiego i pomorskiego dołączyło województwo mazowieckie i lubuskie. Nowe obostrzenia obowiązują od 15 do 28 marca. Minister zapowiedział, że do województwa mazowieckiego trafi ok. 22 mln maseczek - każdy z mieszkańców otrzyma cztery sztuki, będą je rozprowadzać samorządy.
Lockdown w województwie mazowieckim. Co to oznacza?
Od poniedziałku, 15 marca zamknięte będą miejsca użyteczności publicznej: hotele, baseny (z wyłączeniem wykonujących działalność leczniczą oraz tych, z których korzystają związki sportowe), korty tenisowe, sauny, solaria. Zamknięte zostaną także: teatry, muzea, galerie sztuki (możliwa jest jednak organizacja prób i ćwiczeń, a także wydarzeń online); kina (zakaz projekcji filmów dotyczy również domów i ośrodków kultury).
Nieczynne będą sklepy w galeriach handlowych (oprócz sklepów spożywczych, zoologicznych, z artykułami budowlanymi i meblowymi oraz aptek, drogerii, kiosków, księgarń, pralni, zakładów fryzjerskich i kosmetycznych).
Uczniowie klas 1-3 szkół podstawowych przejdą na hybrydowy tryb nauczania. - Jutro pojawi się rozporządzenie MEiN, które ureguluje model nauczania w klasach 1-3 w trybie hybrydowym w 2 dodatkowych województwach - wyjaśniał minister zdrowia.
Na Mazowszu średnio 46 nowych zakażeń dziennie
W województwie mazowieckim w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców województwa mazowieckiego średnia nowych zakażeń z całego tygodnia wyniosła 46. Zgodnie z zapowiedziami rządu dodatkowe obostrzenia zaczynają się od 40, dlatego zdecydowano się wprowadzić lockdown w naszym województwie.
- Czeka nas kontynuacja wzrostów zakażeń, jeżeli chcemy, żeby osiągnęły one apogeum przed świętami - to działanie jest w naszych rękach. Dystans, zasłanianie twarzy to cały czas narzędzia, która mogą nam pomóc zredukować skalę wzrostów - mówił podczas konferencji Adam Niedzielski.
Wszystkie komentarze
parafrazując klasyka "Maseczów ci u nas dostatek, a tych, od was, nie przyjmuję "
Cztery jednorazowe maseczki to koszt mniej więcej 2 zł na jednego "obdarowanego". Koszt rozdawania będzie pewnie dziesięć razy większy, niż wartość tego hojnego daru.
No i niech obdarowani koniecznie sprawdzą, czy to nie te przeterminowane, których nie przyjęli na północy kraju!
Bardzo możliwe , że tamci nie chcieli , to trzeba wcisnąć kolejnym , może trafią się frajerzy. Przecież " w przyrodzie nic nie ginie".