Na lotnisku w Radomiu kontrolerzy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, którzy odpowiadają za bezpieczny start i lądowanie samolotów, pracują nie na stałe, ale na wezwanie. O sprawie napisał w poniedziałek serwis wnp.pl.
Lotnisko w Radomiu. 15 kontrolerów lotów dojeżdża z innych lotnisk
Jakie są tego konsekwencje pracy na wezwanie? Okazało się 7 czerwca, gdy w Radomiu lądował pierwszy samolot czarterowy Enter Air z Antalyi. Andrzej Kobierski, wiceprezes ds. handlowych w tej linii lotniczej, opowiadał, że lot był opóźniony o ponad 30 minut. Stało się to w wyniku sytuacji na lotnisku w Turcji.
I zaczęły się problemy. - Okazało się, że lotnisko w Radomiu nie jest w związku z tym w stanie przyjąć już naszego samolotu. Na szczęście szybko udało się zadziałać. Uzgodniono zmiany z zarządzającymi lotniskiem i PAŻP, aby wydłużyli czas pracy lotniska - mówił wnp.pl.

Serwis pisze o kuriozalnej wręcz sytuacji, która miała wtedy miejsce. "Na płycie lotniska w Radomiu czekały wozy strażackie, by wodnym salutem przywitać nowego przewoźnika, ale formalnie nie było już nadzoru wieży kontroli lotów, która pomogłaby pilotowi bezpiecznie posadzić maszynę" - czytamy.
Anonimowy informator przekazał dziennikarzom po tym zdarzeniu, że kontrolerzy PAŻP dojeżdżają do Radomia z Warszawy lub Lublina. Ale tylko wtedy, gdy jest taka potrzeba.
Potwierdziła to również Anita Oleksiak, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. - Do zadań w Radomiu jest przygotowanych 15 kontrolerów, którzy łączą pracę także z innymi lotniskami. To osoby przeszkolone, po odpowiednich ćwiczeniach na symulatorach. Na ten moment nie ma potrzeby, by organizować ich pracę w innych godzinach. Oczywiście jesteśmy przygotowani na ewentualne zmiany. Mamy takie możliwości - zapewnia.
Prezes dodała, że jednocześnie w wieży kontroli lotów lotniska w Radomiu muszą być trzy osoby.
Sytuacja w żaden sposób nie zagrażała bezpieczeństwu pasażerów, ale Andrzej Kobierski zwraca uwagę, że brak stałej obsady może utrudnić, a nawet uniemożliwić lądowania nie tylko samolotów spóźnionych, ale też ratunkowych. Oznacza to, że nowy port może obsługiwać tylko te loty, które są w rozkładzie. Dla pozostałych jest ono zamknięte i trzeba je odsyłać na inne lotniska.
Problemy z przyjmowaniem lotów spóźnionych w Radomiu zapowiadały już wcześniej serwisy branżowe. Ruch samolotów cywilnych w wyjątkowych sytuacjach mogliby w Radomiu obsługiwać tamtejsi wojskowi kontrolerzy lotów. Tak się dzieje przecież w innych krajach. Urząd Lotnictwa Cywilnego prezentuje jednak w tej sprawie stanowisko, które może być wynikiem obaw - jak pisze serwis dlapilota.pl - związanych z brakiem nadzoru nad stroną wojskową.
ULC twierdzi mianowicie, że z chwilą zakończenia cywilnej kontroli i ukończenia pracy przez kontrolerów PAŻP lotnisko w Radomiu staje się lotniskiem wojskowym. A w myśl zapisów Prawa lotniczego operacje lotnicze na lotnisku wojskowym nie są już tak proste, bo przepisy wykluczają możliwość lądowania na nim jakiegokolwiek samolotu rejsowego. Dlatego nic nie zapowiada na razie, by ten problem udało się rozwiązać.
Lotnisko w Radomiu. Siedem operacji lotniczych w niedzielę
W pierwszych tygodniach działalności lotnisko obsługiwało pojedyncze połączenia w ciągu doby. Teraz, gdy weszła w życie wakacyjna siatka lotów, jest ich więcej. Loty są skumulowane. Samolot, który ląduje, odlatuje z nowymi pasażerami po ok. 60 minutach, ale są też długie godziny bez żadnego, przynajmniej zaplanowanego, ruchu. Przykład? W poniedziałki o godz. 14.05 przylatuje samolot Enter Air z Antalyi, po godzinie wyrusza w drogę do Turcji, a kolejny samolot - LOT-u z Paryża - ląduje prawie siedem godzin później, o godz. 22. Tylko trzy operacje są jeszcze w czwartek i sobotę, cztery w środę, po pięć we wtorek i piątek. Największy ruch na lotnisku jest w niedzielę, kiedy jest siedem operacji, aż cztery z nich wieczorem - w godz. 18.40-21.15.
W miniony piątek Anna Dermont, rzeczniczka prasowa PPL, informowała, że od uruchomienia pod koniec kwietnia lotnisko w Radomiu odprawiło 15 tys. pasażerów.
Wszystkie komentarze
Tylko tu, wg świrów z pisu. , ma być duże lotnisko.
Nie
Von