Polacy nie mogą odnaleźć się w zawieszeniu między tym, jak z Niemcami zagrali w Warszawie (2:0) i we Frankfurcie (1:3), bo wtedy rywal zyska przewagę. Jednak nie oznacza to, że w czwartek mistrzowie świata są nietykalni i w formie poza zasięgiem biało-czerwonych.
Wszystko wskazuje na to, że Wojciech Szczęsny przegrał walkę z czasem. W czwartek w bramce w meczu z Niemcami stanie Łukasz Fabiański. W środę reprezentacja przylatuje do Paryża.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.