Upał w biurze
Ciężko się pracuje w biurach. - Co jakiś czas odwiedzamy wydziały wraz z inspektorem bph. W budynku przy ul. Kilińskiego klimatyzacja jest w części pomieszczeń. Gorzej mają pracownicy wydziałów przy Moniuszki, gdzie klimatyzacji nie ma, bo nie zgodził się na jej montaż konserwator zabytków. Pracownicy dostają wodę, w niektórych pokojach wstawiliśmy lodówki, by mogli sobie ją schłodzić - mówi sekretarz miasta Rafał Czajkowski.
Jak dodaje, urzędnicy pracujący w pomieszczeniach nieklimatyzowanych, gdzie jest szczególnie gorąco, mają zgodę na to, by wcześniej przychodzili do pracy i mogli za to wcześniej wychodzić. - Ale nie może to zakłócać pracy, załatwiania spraw, przyjmowania interesantów. Zwłaszcza, że jest teraz sezon urlopowy, a w kolejne piątki sierpnia będzie także mniej pracowników, bo odbiorą sobie ten dzień za sobotę, 15 sierpnia - słyszymy od sekretarza.
Godzinę wcześniej do pracy przychodzą także pracownicy radomskiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego. Wtedy mogą wyjść o godz. 15. - Ale urząd pracuje do godz. 16 i ciągłość funkcjonowania musi być oczywiście zapewniona - mówi szefowa delegatury Marta Michalska-Wilk.
Wszystkie komentarze