Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
1 z 10
Członkowie "Radomskiego Ruchu Rowerowego - 3R" oficjalnie jeżdżą już razem drugi sezon. W jego ramach została powołana drużyna kolarska, która startuje pod jednym szyldem na maratonach rowerowych.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
2 z 10
- Nie jesteśmy zawodowcami. Raczej sport rowerowy uprawiamy wyczynowo-amatorsko. Staramy się wciągać w to innych ludzi, którzy mają rower, chcą jeździć, ale nie bardzo wiedzą, gdzie i w jakim celu - mówią Mariusz Różański i Szymon Zacharski z "3R".
Przyznają, że Radom... jest dziwny, bo każdy woli jeździć sam. - Ludzie się boją, że nie dadzą rady, że będą się wlec na końcu stawki i będzie wstyd. A my, gdy już organizujemy jakąś wycieczkę, staramy się tak organizować tempo, żeby wszyscy jechali w miarę równo - zapewniają rowerzyści.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
3 z 10
Co niedziela rowerzyści ze stowarzyszenia organizują wycieczki do Puszczy Kozienickiej. Zależnie od pogody o godz. 10 na skrzyżowaniu ul. Żółkiewskiego i Zbrowskiego ("pod rurami") zbiera się od kilkunastu do kilkudziesięciu osób. To idealna opcja na początek przygody z kolarstwem górskim. Członkowie stowarzyszenia regularnie odwiedzają też Góry Świętokrzyskie, na ogół pasmo Łysogór. I tak od kwietnia do listopada.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
4 z 10
- Wiele osób jeździ rowerem, ale trudno powiedzieć, dlaczego tak mało jest chęci kolektywnych, zorganizowanych wypadów. Może to brak wsparcia patronowego, medialnego. Ludzie chcą coś dostać. Nierzadko popularność imprezy wzrasta, jeśli np. pod koniec kiełbasa z ogniska jest za darmo - ubolewa Szymon Zacharski.
Rowerzyści z "3R" deklarują, że chcą tak organizować czas, by uczestnicy rajdów i wycieczek mieli jak najwięcej frajdy. - Chcemy dać taki akcent sportowy, trochę przygody, rywalizacja, adrenalina, trudność. A nie spacery po ścieżkach rowerowych - zapowiadają.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
5 z 10
Jakimi rowerami jeżdżą członkowie Radomskiego Ruchu Rowerowego "3R"? Okazuje się, że każdy ma... po kilka rowerów. Są rowery górskie (mtb), a do treningów - rowery szosowe. Zwykle zaczyna się od jednego, ale trudno poprzestać i w "stajni" u pasjonata znajdzie się rower na każdą okazję, warunki i trasę.
Członkowie "3R" ubolewają, że bardzo niewielu jest młodych ludzi, którzy chcą robić cokolwiek. Nowe technologie ich pochłaniają, nic im się poza tym nie chce. - Starsi jeżdżą chętniej. Jak im już lekarz każe, albo nie mogą w zapiętych spodniach siedzieć w samochodzie. Bardzo dużo takich przypadków znamy, że ktoś już ważył 120 kg i wtedy sięgnął po rower. Dlatego później musi kupić kolejny, bo może go szybko wykończyć. Ale efekty są - śmieją się rowerzyści.
Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
6 z 10
Ci, którzy jeżdżą, dzielą się na mniej lub bardziej formalne grupy. I tak są w Radomiu tzw. rowerzyści miejscy, którzy jeżdżą deptakiem swoimi damkami, na kawę, do sklepu. -Ale oni też nie bardzo mają gdzie jeździć. My ich nie zrzeszamy jeszcze, ale planujemy sekcję turystyczną czy rekreacyjną - dodaje Zacharski. Jest też grupa kolarzy szosowych, którzy co niedziela zbierają się pod stadionem na Narutowicza.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
7 z 10
Osoby zrzeszone w "3R" biorą udział w niełatwych wyścigach kolarskich. Odwiedzili już np. niemal wszystkie edycje Świętokrzyskiej Ligi Rowerowej (w zeszłym roku zawodnicy z "3R" zajęli w niej III miejsce, a w tym roku I z dużą przewagą), Powerade Suzuki MTB Marathon (na ogół są to wyjazdy trzydniowe z wycieczką w przeddzień maratonu) czy Mazovia MTB Maraton. Członkowie stowarzyszenia odwiedzają wiele miejsc atrakcyjnych dla kolarzy. Są to m.in. kilkudniowe wyjazdy w Góry Świętokrzyskie i Bieszczady. - Ponadto odwiedzamy Słowację, to wyjazd o profilu szosowym, szlakiem największych podjazdów Tatr Zachodnich, Wysokich, Niskich oraz Małej Fatry, Chorwację, a w planach mamy wizytę w Alpach - zapowiada Różański.

Materiały Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
8 z 10
Jak zaznaczają rowerzyści, część z ich wycieczek odbywa się z użyciem nawigacji satelitarnej, co pozwala uczestnikom eksplorować dzikie, nieodkryte i nieoznaczone szlaki, najpiękniejsze zakątki polskich gór. - Dzięki temu każdy taki wyjazd staje się prawdziwą przygodą, źródłem niezapomnianych wrażeń oraz pozwala poczuć istotę kolarstwa górskiego w swojej pierwotnej formie - mówią z błyskiem w oku.

Fot. Radomskiego Ruchu Rowerowego 3R
9 z 10
- Chcielibyśmy w niedalekiej przyszłości złożyć kilka wniosków do zarządu Lasów Państwowych i władz miasta, żeby dali nam możliwość wytyczenia traktów. O te wytyczone przez PTTK nikt nie dba, nikt nie sprawdza, czy one w ogóle są przejezdne. Ludzie nie mają gdzie jeździć na rowerze, np. nad zalewem na Borkach kluczą między pieszymi, psami, kosze na śmieci niejednokrotnie są umiejscowione zdecydowanie za blisko ścieżki rowerowej, to niebezpieczne - zauważają rowerzyści z "3R". Dodają, że ktoś powinien zainteresować się zagospodarowaniem Piotrówki pod kątem trasy rowerowej. - To piękne tereny, można by było wspaniale rekreacyjnie lub sportowo spędzać tam czas. Nie wystarczy zrobić alejek i postawić ławek. To jest jedyna górka w okolicy, można ją fantastycznie zagospodarować. W Warszawie na Ursynowie na takiej górce odbywają się mistrzostwa Warszawy. W Lublinie po starówce robią wyścigi, ludzie przyjeżdżają z całej Polski. To niesamowicie widowiskowe i medialne, rowerzyści cały czas są w centrum uwagi, widać ich. Chcielibyśmy, że w Radomiu odżyły tradycje kolarskie - podsumowują Różański i Zacharski.

Fot.
10 z 10
W niedzielę, 10 listopada, o godz. 12 rowerzyści z "3R" zapraszają na przełajowy wyścig rowerowy nad zalewem Borki. Wyścig - II Memoriał Muńka poświęcony jest pamięci tragicznie zmarłego kolegi. Wystartować można w jednej z trzech kategorii wiekowych: 17 lat i młodsi, 18-30 lat, 31 i starsi. Po wyścigu dla wszystkich ognisko.
Zapisy w biurze MOSiR-u przy zalewie na Borkach od godz. 10.

Wszystkie komentarze