Dom Gąski i Esterki, Kolegium Pijarów, Ratusz - oto jak Miasto Kazimierzowskie wyglądało ponad 40 lat temu. Fotografie Jerzego Szepetowskiego i Mirosława Kowalskiego
REKLAMA
Fot. Jerzy Szepetowski
1 z 33
Ratusz
Niewiele osób już pamięta, że na samym środku płyty Rynku był basen przeciwpożarowy. Autora fotografii urzekło odbicie Ratusza w wodzie
Fot. Mirosław Kowalski
2 z 33
Kolegium Pijarów
W tamtych czasach w Kolegium Pijarów mieściła się szkoła
Fot. Jerzy Szepetowski
3 z 33
Ratusz
Rynek, jak widać, byl miejscem, gdzie można było chwile odetchnąć przy lekturze
Fot. Mirosław Kowalski
4 z 33
Kolegium Pijarów
Wyjście z Kolegium Pijarów i piękna modelka
Fot. Jerzy Szepetowski
5 z 33
Kolegium Pijarów
Kolegium Pijarów i zaparkowane syrenki
Fot. Jerzy Szepetowski
6 z 33
Dom Gąski i Esterki
W latach 60. kamienice były w opłakanym stanie
Fot. Jerzy Szepetowski
7 z 33
Rynek
Widok na kamienicę Deskurów
Fot. Jerzy Szepetowski
8 z 33
Rynek
Pierzeja zachodnia
Fot. Jerzy Szepetowski
9 z 33
Rwańska
Wlot ulicy Rwańskiej. Warto zwrócić uwagę na zegar słoneczny znajdujący się na ścianie kamienicy. Zachował się do dzisiaj
Fot. Mirosław Kowalski
10 z 33
Rwańska
Widok w kierunku Rynku
Fot. Jerzy Szepetowski
11 z 33
Rwańska
Fragment ulicy przy kościele farnym. Pełno tu było małych sklepików i zakładów rzemieślniczych
Fot. Jerzy Szepetowski
12 z 33
Rwańska
Przejście do ulicy Szewskiej
Fot. Jerzy Szepetowski
13 z 33
Rwańska
Rwańska i zaparkowane auta. Lata 60.
Fot. Jerzy Szepetowski
14 z 33
Rwańska
Rwańska w latach 70.
Fot. Jerzy Szepetowski
15 z 33
Szewska, róg Wolności
Widok na wieżę Ratusza
Fot. Jerzy Szepetowski
16 z 33
Szewska
Dziś większości tych kamienic już nie ma
Fot. Jerzy Szepetowski
17 z 33
Szwarlikowska
Ta ulica niewiele zmieniła się przez ponad 40 lat. Kamienica po lewej dziś już bez mieszkańców, ale nadal stoi. I straszy
Fot. Jerzy Szepetowski
18 z 33
Szwarlikowska
Szwarlikowska
Fot. Jerzy Szepetowski
19 z 33
Szewska
Widok z placu obok kościoła ewangelicko-augsburskiego
Fot. Jerzy Szepetowski
20 z 33
Przejście do Szewskiej
Widok na kościół ewangelicko-augsburski
Fot. Jerzy Szepetowski
21 z 33
Stara kamienica
Stan kamienic pozostawiał wiele do życzenia. Niektóre z nich nadal tak wyglądają
Fot. Jerzy Szepetowski
22 z 33
Kościół ewangelicko-augsburski
Świątynia w remoncie
Fot. Jerzy Szepetowski
23 z 33
Żytnia
Jak można przeczytać na tablicy mieścił się tu skup makulatury i surowców wtórnych. Widać wieżę kościoła farnego
Fot. Jerzy Szepetowski
24 z 33
Wałowa
Remontowano, a raczej ratowano elewację Kolegium Pijarów
Fot. Jerzy Szepetowski
25 z 33
Wałowa
Mury obronne przy Kolegium Pijarów
Fot. Jerzy Szepetowski
26 z 33
Wałowa
Brama na dziedziniec Kolegium Pijarów
Fot. Jerzy Szepetowski
27 z 33
Wałowa
Widok na elewację południową Kolegium Pijarów
Fot. Jerzy Szepetowski
28 z 33
Wałowa
Brama Krakowska, a raczej miejsce po bramie. Widać w jak fatalnym stanie były mury Kolegium Pijarów
Fot. Jerzy Szepetowski
29 z 33
Dom pod krymką
Nieistniejąca kamienica na rogu ulic Wałowej i Krakowskiej. Na pierwszym planie fundamenty Bramy Krakowskiej
Fot. Jerzy Szepetowski
30 z 33
Wałowa
Róg ulicy Podwalnej. W miejscu widocznych kamienic dziś stoją nowe budynki mieszkalno-usługowe
Fot. Jerzy Szepetowski
31 z 33
Targ na Wałowej
Podobno zorganizowano go bez zgody ówczesnych władz. Zdarzało się, że interweniowała tu milicja używając pałek. Dziś jest tu parking
Fot. Jerzy Szepetowski
32 z 33
Podwalna
Wylot ulicy Podwalnej w ulice Wałową. Jak widać zamknięty z powodu rusztowań podpierających walącą się ścianę kamienicy. Żadnego z budynków uwiecznionych na zdjęciu dziś już nie ma
Nie wiem czy kogokolwiek spoza Radomia, Radom zajmuje w sposób inny, niż żarty z "chytrej baby". Zresztą ja z tym nie mam problemu. Wychowałem się na Rwańskiej i pamiętam w jakim staqnie były kamienice w latach 70-tych, kogo ewentualnie mogło być stać na remont, a kto zwyczajnie mieszkałw lokalu z tzw. kwaterunku i nawet nie miał toalety w domu. Te zdjęcia są mi bardzo bliskie. Wciąż pamiętam wielu mieszkańców kamienic. cukiernię Grzeszczyka, sklepik pani Nowakowej zlokalizowany tuż obok sziedziby cechu kominiarzy, kiosk pana Kazia w przejściu do ul. Szewskiej, Punkt totolotka, prowadzony przez dwie panie - mamę i córkę. Sklep mięsny przy Rwańskiej 14 i kolejki całonocne w stanie wojennym, kłótnie i rękoczyny. Sklep Merino z którego kradziono w 76 całe rolki materiału, a czego byłem świadkiem jako 7 letni chłopiec. Małe sklepiki z plastikową tandetą, ale również z najładniejszymi bombkami choinkowymi, po które zjeżdżało tu całe miasto. Folklor miejscowy powodował, że za dnia ludzie starali się w tych okolicach przemieszczać szybko, natomiast nocą, jak głosiła fama, lepiej było się tu nie zapuszczać. Nie było to do końca prawdą, bowiem w dzielnicy mieszkało wielu zacnych obywateli. Zawsze było mi szkoda dzieciaków z pogotowia opiekuńczego, którego okna wychodziły na ul. Grodzką, a także na tył Kościoła Farnego. Dziś patrząc na to co siętam dzieje oraaz na sposób w jaki spółka Rewitalizacja sknociła to, co ma w nazwie, a co powinno przywrócić świetność temu miejscu, jest mi przykro. Sercem zawsze jestem w Radomiu, zwłaszcza w Rynku i jego okolicach. Pozdrawiam Radomian z Londynu, Darek
Te zdjęcia dobitnie pokazują co zrobiła komuna z Miastem Kazimierzowskim, a w szerszym kontekście z całym Radomiem. W czasie kiedy ocalałe z pożogi wojennej starówki np. Sandomierza lub Kazimierza nad Wisłą otoczono troskliwą opieką konserwatorską i przeznaczano na ich rewitalizację bajońskie sumy z budżetu centralnego, w Radomiu zniknęła niemal cała zabudowa ul. Szewskiej. Czy teraz podejście do tej sprawy się zmieni? Nie odbudujemy tego co zostało bezpowrotnie zniszczone, ale możemy chronić to co przetrwało komunę i 20 lat wolnej Polski, w której najwyraźniej nie ma miejsca na Radom. Musimy zdać sobie sprawę, że na państwo, które o naszym istnieniu nie pamięta, a którego obywatele okazują nam, radomianom, wrogość nie ma co liczyć. Dlatego trzeba znaleźć inną drogę finansowania, która nie jest zależna od dobrego humoru władz centralnych.
@jf94
"Komuna zrujnowała" Miasto Kazimierzowskie. Inne starówki "otoczono troskliwą opieką" a radomskiej nie otoczono. Na inne miasta przeznaczano "bajońskie sumy" tylko Radom był biedny. W wolnej Polsce "nie ma miejsca na Radom". Państwo "o naszym istnieniu nie pamięta" a jego obywatele "okazują nam Radomianom wrogość".
Jak słucham takich wywodów Radomian to mnie skręca.
Zawsze są najbardziej pokrzywdzeni, niedowartościowani, oszukani przez innych, genetycznie biedni, nie ma dla nich miejsca a państwo, jakie by nie było jest zawsze ich wrogiem. Nie mówiąc już o obywatelach innych miast, którzy tylko czyhają, żeby Radomian oszkapić na każdym kroku. Jakież to typowe dla naszych mieszkańców, żeby biadolić i zwalać winę na innych. A Autor postu czuje się tak maluczkim, że nawet słowo Radomianin pisze z małej litery. Masakra.
A Radomianie, mieszkańcy Miasta Kazimierzowskiego, władze miasta, władze województwa, które w naszym mieście przecież miało siedzibę ponad 20 lat, co oni wszyscy zrobili dla uratowania starówki? Ilu mieszkańców czuło się w Radomiu współgospodarzami a ilu traktowało miasto i miejskie domy jak ziemię niczyją, które się wykorzystywało aż się nie zawaliły nie myśląc o remontach?
Ani mieszkańcy ani władze nie robili nic żeby ono przetrwało, a co zdewastowali to im nikt nie odbierze. Kto z mieszkańców czuł się współgospodarzem miasta? Kto z władz był prawdziwym gospodarzem? Gdyby nie profesor Zin, kościół Św. Wacława może do dziś byłby magazynem?
Radomianie nie są zwartą społecznością. Nie identyfikują się z miastem. Nie kochają go. Nie czują się w nim gospodarzami. Jak tylko mogą to z niego uciekają. Nie szanują tego, co mają. Nie umieją w większości o siebie zadbać.
To są prawdziwe przyczyny zrujnowania Miasta Kazimierzowskiego, upadku części przemysłu w Radomiu czy utraty statusu miasta wojewódzkiego. Nie zakusy innych wrogich sił, które dybią na nasze miasto gdzieś w zakamarkach świadomości Radomian szukających winy za swój los nie w sobie tylko u innych.
@jf94
z tym że jak patrzę na te zdjęcia, to trudno zrzucić wszystko na komunę - te zdjęcia powiedzmy z lat 50 tych pokazują, kamienice były w totalnej rozsypce, czyli nie były remontowane od kolejnych lat pięćdziesięciu. Czyli kapitalizm międzywojenny też średnio dbał o kamienice. Te zdjęcia pokazują dla mnie skalę nędzy przedwojennej Polski.
@nieradomianin
Pan @jf94 pisze radomianin z małej litery, gdyż takie są zasady ortografii, ale @nieradomianin musiał oczywiście użyć tego jako argumentu do swoich wypocin, bo już z tej frustracji nic lepszego nie mógł wymyślić. Skoro "nieradomianina" tak skręcają wywody radomian, to po co wchodzi na portal o Radomiu? Jakiś rodzaj sado-maso?
@nieradomianin
Nie zwróciłeś uwagi na jeszcze jedną bardzo istotną rzecz. Po pierwsze nieruchomości owe nie były własnościowe. Mieszkania w nich były, jak to się wtedy zwało - "lokatorskie". Za właściciela uważało się państwo, administrowało zasobami i zapewniało opiekę techniczną, ograniczając się do minimum. Tak więc lokatorzy nie mieli nawyku i nie uważali za stosowne dbać o owe, powierzone lokale mieszkalne. Często po prostu również nie mieli środków.
Druga istotna sprawa jest taka, że pierwotni i prawowici właściciele wspomnianych uprzednio nieruchomości, zostali masowo w czasie drugiej w.ś. unicestwieni. Ci, co przeżyli, wkrótce po 1945 roku wyemigrowali z kraju. Tutaj brakuje mi pewnej wiedzy, ale mogę napisać, że państwo korzystało z cudzej własności, chyba bezumownie. Można przypuszczać, że to jest powód braku jakichkolwiek poważniejszych inwestycji w tym okresie. W latach 60-tych (jak się nie mylę) PRL podpisał umowę z USA o pozostawionym mieniu pożydowskim i zcedował na Amerykanów wszelkie rozszczenia majątkowe. Od tego czasu można uważać, że państwo stało się właścicielem, ale czy zamierzało dbać o ten majątek? A czy może w naturalny, rozciągnięty w czasie sposób o nim "zapomnieć"?
Niekiedy kwestie własności są bardzo zawiłe. W jednym ze znanych mi przypadków, akurat na głównej ulicy, kilka lat temu (chyba 8) na pytanie o pewną oficynę, otrzymałem odpowiedź, że sprawy spadkowe w sądzie ciągną się od 26 lat...
Wszystkie komentarze