- Jadę z moją córką za kilka dni pociągiem na wakacje. Bilety kupowałam przez internet, dla niej oczywiście ulgowy. Dobrze, że jestem dociekliwa i kliknęłam w gwiazdkę przy cenie biletu ulgowego i doczytałam informację drobnym druczkiem, bo pewnie w pociągu podczas kontroli biletów byłabym nieźle zaskoczona - relacjonuje mama sześciolatki. Zrobiła rozeznanie wśród znajomych rodziców i okazało się, że mało który z nich wie o wymogu przedstawienia odpowiedniego zaświadczenia.
O co chodzi? O to, że uczniowie tak zwanych "zerówek", czy to w szkole, czy w przedszkolu nie mają jeszcze legitymacji szkolnej. Co więcej, sam fakt, że podróżny wygląda jak dziecko, nie wystarczy, żeby skorzystać z przysługującej dzieciom powyżej 4 lat ulgi na przejazdy koleją w wysokości 37 proc. Po pierwsze trzeba mieć więc dokument, dzięki któremu będzie można stwierdzić wiek dziecka. Po drugie, zgodnie z przepisami, rodzic musi okazać zaświadczenie o spełnianiu obowiązkowego rocznego przygotowania przedszkolnego (wzór MEN-I/53/2) wydawane przez szkołę lub przedszkole. Placówki bez problemu wydają takie dokumenty, trzeba jednak odpowiednio wcześniej przed podróżą się po nie pofatygować, aby móc je okazać kontrolerowi podczas podróży pociągiem.
Jeśli zaś dziecko skończyło 6 lat, ale nie uczęszcza do zerówki, może korzystać z ulgi przejazdowej na podstawie zaświadczenia o odroczeniu spełniania obowiązku szkolnego wydanego przez dyrektora publicznej szkoły podstawowej. Jeżeli zaś nie posiadamy takiego zaświadczenia, będziemy musieli kupić dla dziecka bilet pełnopłatny. W przypadku starszych dzieci, już uczących się, do 26. roku życia, aby uzyskać ulgę w cenie biletu, wystarczy legitymacja szkolna. Jeżeli będziemy pamiętać o tych zasadach, tańsza podróż z dzieckiem nie powinna być problemem.
Wszystkie komentarze