Jeden z kierowców uciekał ulicami Radomia, jadąc pod prąd i spychając inne pojazdy do rowu oraz pieszych z przejść. Obaj byli pijani. Oba pościgi znajdą w najbliższym czasie finał w sądzie.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

- W sobotę rano policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego KMP w Radomiu pełnili służbę na ul. Szydłowieckiej w Radomiu. Sprawdzali stan trzeźwości kierowców. W pewnym momencie zauważyli, że 50 metrów przed nimi zatrzymał się mercedes, który gwałtownie zahamował, a następnie zawrócił. Policjanci zaczęli podejrzewać, że kierowca zareagował tak na ich widok, ponieważ musi mieć coś na sumieniu. Podjęli pościg za autem - relacjonuje Rafał Jeżak z Zespołu Prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu. Kierowca nie reagował jednak na wydawane sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania. Policjanci zrównali się z mercedesem, który nagle skręcił w zjazd do jednego z barów, prawie uderzając w policyjny motocykl. Mężczyzna wjechał między domki i tam chciał się ukryć przed mundurowymi.

- Po zatrzymaniu okazało się, iż powód ucieczki 49-latka na co dzień mieszkającego w Chicago był jeden - alkohol. Mężczyzna miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej celi. Mężczyzna będzie musiał w najbliższym czasie tłumaczyć się przed sądem z jazdy pod wpływem alkoholu, z niezatrzymania się do kontroli drogowej, jazdy bez uprawnień oraz jazdy „na zakazie", ponieważ w roku ubiegłym stracił uprawnienia na trzy lata za jazdę po alkoholu. Grozi mu do 5 lat więzienia - mówi Rafał Jeżak.

Z kolei w niedzielę wieczorem ci sami policjanci pełnili służbę w okolicach Radomia. Na ul. Energetyków chcieli zatrzymać do kontroli volkswagena, który wyprzedził policjantów na skrzyżowaniu. Kierowca auta zlekceważył policjantów na motocyklach i podjął próbę ucieczki. Uciekał m.in. przez Starą Wolę Gołębiowską. Spychał innych kierowców do rowu, a piesi musieli przed nim uciekać z przejść, ponieważ ignorował sygnalizację świetlną wjeżdżając na czerwonym świetle. Nieodpowiedzialny kierowca wjechał pod prąd w ul. Mieszka I i ul. Chrobrego, gdzie uszkodził oponę w aucie.

- Autem jechało dwóch mężczyzn. Jak się okazało, 63-letni kierowca miał prawie dwa promile alkoholu w organizmie. Trafił do policyjnej celi. On również będzie musiał się tłumaczyć z swojego irracjonalnego zachowania przed sądem, w tym z popełnienia szeregu wykroczeń w ruchu drogowym oraz jazdy pod wpływem alkoholu i niezatrzymanie się do kontroli drogowej - mówi Rafał Jeżak.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Monika Tutak-Goll poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    P57iKX55920hTqOxDDQDk0YEfGPaD2mYxeXb1L4iaUU=