Co zrobić z kierowcą, który lekceważy decyzje sądu i po raz kolejny po alkoholu i bez prawa jazdy wsiada za kierownicę? Policjanci, prokuratorzy i sędziowie są zgodni: konieczna jest zmiana prawa.
Sprawczyni straciła już prawo jazdy i grozi jej nie tylko kara pozbawienia wolności, lecz także grzywna w wysokości 30 tys. złotych. Za swoje czyny odpowie przed sądem.
Nie ma dnia, żeby policja nie zatrzymała kierowcy jadącego lub powodującego wypadek pod wpływem alkoholu. W ostatnim czasie tych zdarzeń w Radomiu i najbliższych okolicach jest coraz więcej. Grozi za to więzienie i zapłata kary do 30 tys. zł.
Kierowcy zakończyli swoją podróż na dachowaniu, jeden z nich po zjechaniu do rowu i uderzeniu w betonowy przepust zatrzymał się dopiero w okolicy cmentarza na ulicy Witosa.
Złamanie zakazu wydanego przez sąd jest już nie wykroczeniem, ale przestępstwem, za które grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia i nawet 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Policjanci z radomskiej drogówki zatrzymali w ostatnich dniach dwóch pijanych kierujących pojazdami ciężarowymi. Stracili prawa jazdy, teraz sprawą zajmie się sąd.
Radomska prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie śmierci 46-letniej Magdaleny M. Kobieta trafiła na komisariat w Pionkach po obywatelskim ujęciu na drodze krajowej nr 7, kiedy jechała samochodem pijana.
Jeden z kierowców uciekał ulicami Radomia, jadąc pod prąd i spychając inne pojazdy do rowu oraz pieszych z przejść. Obaj byli pijani. Oba pościgi znajdą w najbliższym czasie finał w sądzie.
Policjanci z Kozienic zatrzymali mężczyznę, który prowadził samochód w stanie upojenia alkoholowego. Na dodatek nie miał uprawnień.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.