- Cały czas odbieramy sygnały, że gdzieś je widziano. W poniedziałek wieczorem jeździliśmy do późnej nocy po Zakrzewie i okolicach po takim telefonie. Niestety bez efektu - mówi pani Sylwia, właścicielka psów. Dwa duże psy myśliwskie to wyszkoleni dogoterapeuci na co dzień pracujący z dziećmi. Kilka dni temu uwolniły się z zamkniętej posesji w centrum miasta i pognały w kierunku parku Kościuszki. Tam właścicielka widziała je po raz ostatni. Po apelach w internecie dostała sygnał, że widziano je w okolicy marketu Selgros na ulicy Czarnieckiego.
- To są bardzo ufne w stosunku do ludzi psy. Podejrzewamy, że mógł ktoś je złapać i gdzieś wywieźć. Może je przetrzymuje - mówi pani Sylwia. Psy mają czarną sierść, na szyjach łańcuszkowe obroże. Są zaczipowane i zarejestrowane w bazie danych. Czipy można sczytać w każdej poradni weterynaryjnej. Podane są tam dane kontaktowe do właścicielki. Dla osoby, która pomoże w odnalezieniu psów, została wyznaczona nagroda. Telefon do właścicielki: 888 401 115.

Wszystkie komentarze