Trzeba było ciąć stalowe pręty, aby uwolnić młode sarny, które utknęło w ogrodzeniu przy ul. Daszyńskiego. Koźlę akcję ratunkową dzielnie przetrzymało.
Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

To była akcja połączonych sił społecznych i ratunkowych. Pracownica Kuźni Artystycznej, idąc rano do pracy, zauważyła koźlę zakleszczone pomiędzy prętami stalowego ogrodzenia placówki. Zwierzę wpadło w pułapkę najprawdopodobniej w nocy, uwięzione nie mogło się ruszyć. Pracownica powiadomiła straż miejską.

– Patrol na miejscu zdecydował, że potrzebne będzie wsparcie strażaków z urządzeniami do cięcia stali. Zwierzę zabezpieczono, strażacy sprawnie je uwolnili – mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta straży miejskiej w Radomiu. Koźlątko obejrzał weterynarz, sprawdził, że nic mu nie jest, po przygodzie z ogrodzeniem nie zostały nawet otarcia na skórze. Strażnicy zapakowali malucha do samochodu, wywieźli do pobliskiego lasu i tam wypuścili na wolność.

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.
Aleksandra Sobczak poleca
Czytaj teraz
Więcej
    Komentarze
    KzQIsTfdPjmUDztSvWdQjXjQzUxZEuwC0KJCnoEb7V0=