To koniec głośnego procesu, w którym prokuratura oskarżyła pięciu narodowców i pobitego przez nich działacza KOD na ławie oskarżonych za udział w bójce wzajemnej. Sądy dwóch instancji uznały, że działacz KOD-u był tu ofiarą, narodowców uznał za winnych pobicia
Dwa lata temu skończyło się na chamskich wyzwiskach, rok temu narodowcy zaatakowali pokojową manifestację Komitetu Obrony Demokracji.
Za niespełna miesiąc minie rok od incydentu na manifestacji KOD w Radomiu, a śledztwo wciąż nie jest zakończone. Prokuratura nadal wyjaśnia sprawę pobicia jednego z uczestników zgromadzenia
W niedzielny wieczór znicze zapłonęły przed Sądem Najwyższym w Warszawie, ale także przed sądami w całej Polsce. Także w Radomiu o godz. 21 przed Sądem Okręgowym w Radomiu zebrali się działacze KOD. Na początku głos zabrał znany radomski adwokat Borysław Szlanta. Jego przemówienie ograniczyło się głównie do odczytania kilku artykułów Konstytucji RP dotyczących niezależności i niezawisłości sądów. - Sędziowie nie podlegają władzy wykonawczej i ustawodawczej, nie podlegają ministrom. Podlegają konstytucji - mówił mecenas Szlanta. Otrzymał gromkie brawa a tuż po jego przemówieniu rozległo się głośne: "konstytucja, konstytucja". Ponad setka osób, która przyszła na skrzyżowanie ulic Sienkiewicza i Piłsudskiego skandowała również hasła: "wolność, równość, demokracja" "precz z kaczorem-dyktatorem", czy "Andrzej Duda, chcemy weta". Przed wejściem do sądu zapłonęło kilkadziesiąt zniczy w biało-czerwonych kolorach.
Dowódca patrolu Straży Miejskiej, który miał zabezpieczać sobotnią manifestację KOD, został zwolniony z pracy. Jego kolega z patrolu też poniesie konsekwencje służbowe
O godzinie 18 rozpocznie się msza upamiętniająca wydarzenia Radomskiego Czerwca 1976. Już teraz wokół miejsca, gdzie msza się odbędzie, są dziesiątki policjantów. W sobotę w Radomiu narodowcy zaatakowali manifestację KOD, doszło do bijatyki. Wtedy na miejscu nie było policji
Komenda Miejska Policji w Radomiu wydała oświadczenie o tym, że z "własnej inicjatywy" stara się wyjaśnić przebieg i okoliczności ataku narodowców na manifestację Komitetu Obrony Demokracji, do której doszło w sobotę w Radomiu. Policja zaznacza, że nie ma w tej sprawie oficjalnego zawiadomienia. Jego złożenie zapowiedział Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
"Dzisiaj w Radomiu została przekroczona granica, która dzieli demokrację od ustroju, w którym nikt z nas nie chciałby żyć" - skomentował atak narodowców na manifestację KOD w Radomiu prezydent miasta Radosław Witkowski. Nie milkną komentarze po sobotnich wydarzeniach.
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego zaatakowali manifestację Komitetu Obrony Demokracji w Radomiu. Doszło do bijatyki w centrum miasta, na miejscu nie było policji.
Członkowie i sympatycy KOD w Radomiu zwrócili się z wnioskiem do prezydenta Radosława Witkowskiego o nadanie nowo planowanej trasie N-S od ronda Mikołajczyka do ul. Szklanej imienia Andrzeja Wajdy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.