Porodów w Iłży nie będzie, mimo że rodzące bardzo chwaliły opiekę w tamtejszym szpitalu. Ale było ich za mało, aby oddział mógł się utrzymać. Od listopada mieszkanki Iłży i okolic będą rodzić w szpitalach oddalonych o 40, 50 kilometrów.
Jeżeli zmiany zostaną wprowadzone w życie, kobiety będą musiały pokonać nawet ponad 50 kilometrów, żeby dotrzeć do szpitala, w którym będzie działał oddział położniczo-ginekologiczny
Mieszkanki Iłży i okolic będą rodzić w oddalonych o 40 - 50 kilometrów szpitalach. Radni powiatu radomskiego dali zgodę dyrektor lecznicy w Iłży na zmiany organizacyjne w placówce. W praktyce oznacza to, że porodówka zostanie tam zamknięta
Wybierały ten właśnie szpital, bo jest niewielki, kameralny i zapewnia dobrą opiekę. Ale to nie wystarczy, by w latach niżu demograficznego przetrwała.
Szpital na Józefowie został doceniony przez pacjentki porodówki. To dzięki ich głosom placówka otrzymała medal "Maluchy na Brzuchy", przyznawany przez strażniczki fundacji Rodzić Po Ludzku, która walczy o zachowywanie podstawowych standardów w traktowaniu kobiet na oddziałach porodowych w Polsce.
Jeszcze rok temu na porodówkach radomskich szpitali - przy Tochtermana i na Józefowie - rodziło się niemal tyle samo dzieci. Dlaczego w tym roku radomianki rodzić na Tochtermana już nie chcą?
Przeprowadził się do Radomia i od razu zaczął rewolucję na oddziale. Jako pierwszy w regionie wprowadził znieczulenia przy porodzie naturalnym, chce uruchomić ginekologię miniinwazyjną. I ogłasza, że endometriozę można skutecznie leczyć.
Mazowiecki Szpital Specjalistyczny w Radomiu od co najmniej ubiegłego tygodnia nie przyjmuje kobiet do porodów. Powód zamknięcia oddziału: zakażenie koronawirusem u personelu medycznego
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.