Mieszkańcy Przysuchy nie kryją żalu po wycięciu 150-letnich kasztanowców wokół kościoła. Burmistrz miasta, którego podwładni zgodzili się na wyrąb, odsyła do sekretarza, a ten mówi, że "sentymentalnie też jest mu szkoda". Oświadczenie wydał proboszcz parafii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.