Co najmniej kilku dotychczasowych włodarzy spod Radomia musi się pożegnać z fotelem burmistrza czy wójta. II tura wyborów w regionie radomskim przyniosła wiele niespodzianek.
Przysucha niedaleko Radomia, gdzie przez osiem lat Jarosław Kaczyński zwoływał partyjne konwentykle, przed wyborami samorządowymi cała obwieszona banerami rozmaitych komitetów. "Jesteśmy zostawieni sami sobie" - biadoli kandydat PiS na radnego w ulotce wtykanej za drzwi.
Chciał wyrazić swój sprzeciw wobec decyzji lokalnych władz, skończył w policyjnej celi i z prokuratorskimi zarzutami. Mężczyzna, który obrzucił jajkami burmistrza Iłży, odpowie za swój czyn przed sądem.
Mieszkańcy Przysuchy nie kryją żalu po wycięciu 150-letnich kasztanowców wokół kościoła. Burmistrz miasta, którego podwładni zgodzili się na wyrąb, odsyła do sekretarza, a ten mówi, że "sentymentalnie też jest mu szkoda". Oświadczenie wydał proboszcz parafii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.