- Lotnisko w Radomiu to przykład kompletnego braku kompetencji przy projektowaniu. Dziś może ono obsłużyć 1,4 mln pasażerów rocznie, ale chyba nikt nie wierzy, że kiedykolwiek tylu ludzi będzie tam obsłużonych - przyznaje Marcin Danił z Polskich Portów Lotniczych, które jednak Radomia nie spisują na straty.
Jeśli lotnisko w Radomiu ma mieć sens biznesowy, to trzeba zainteresować nim rynek warszawski, bo jest to rynek duży i bogaty i jest w stanie przynieść wielu pasażerów. Ale jest to niezwykle trudne w obecnej sytuacji.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.