Choć liczba zniszczeń spadła w porównaniu do poprzedniego roku, to koszty wcale aż tak nie zmalały. Nadal idą w dziesiątki tysięcy złotych. A na naprawę infrastruktury muszą zrzucać się mieszkańcy.
Niektóre wiaty przystankowe zniszczyli wandale, pozostałe przegrały z pogodą, zwłaszcza silnym wiatrem. Za wszystkie naprawy płacą podatnicy.
A wszystko to pod okiem kamer miejskiego monitoringu. Dzięki temu sprawców zniszczeń zatrzymano
Prawie setkę interwencji związanych z koniecznymi naprawami zniszczonych wiat przystankowych musieli podjąć w ubiegłym roku pracowniky MZDiK. Wandale niszczą i kradną, nawet stukilowe kosze na śmieci
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.