Real life room escape to rodzaj gry, w której uczestnicy zostają zamknięci w pokoju i przy użyciu znajdujących się w nim wskazówek i przedmiotów muszą opuścić go w określonym czasie. Jedyną siłą, jakiej możemy użyć, jest siła naszych umysłów. Czeka nas sporo główkowania i przeszukiwania zakamarków, przyda się zręczność i umiejętność logicznego myślenia.
Pierwsze pokoje zagadki zostały otwarte kilka lat temu na Węgrzech i w Szwajcarii. Nietypowa rozrywka szybko stała się popularna w Stanach Zjednoczonych i Azji. Do Polski dotarła w ubiegłym roku. Od tego czasu zdobywa coraz większe rzesze wielbicieli. W Polsce escape roomy działają m.in. pod szyldem sieci Tkalnia Zagadek. Od niedawna kryminalne zagadki rozwiązywać można także w Radomiu.
MARCIN KUCEWICZ
Jak Tkalnia Zagadek przywędrowała do Radomia? Zaczęło się od studenckiej imprezy...
- Dostałem na urodziny voucher do łódzkiej Tkalni Zagadek. Mnie i znajomym tak się spodobało, że postanowiliśmy polecić tę formę rozrywki w Radomiu. Okazało się, że nie ma takiego miejsca w naszym mieście, więc postanowiłem je stworzyć - opowiada Krzysztof Maj, właściciel radomskiej Tkalni Zagadek.
ANDRZEJ MICHALIK
Jak zapewnia, pokoje zagadki to nie tylko świetna rozrywka i oryginalna alternatywa dla wyjścia do kina, na kręgle czy piwo, ale też ciekawe pole do obserwacji samych siebie oraz znajomych. Podczas gry prawdopodobnie zaskoczą nas niektóre zachowania i postawy, a ci, którzy do tej pory zawsze siedzieli cicho, mogą okazać się niekwestionowanymi liderami.
W zabawie może wziąć udział od dwóch do pięciu osób jednocześnie.
- To niesztampowa forma rozrywki, dobra opcja na before party, na integrację pracowników. Spędza się tu niby tylko 45 minut, ale po wyjściu długo jest o czym opowiadać, rozważać inne opcje, rozwiązania. Świetna możliwość integracji np. dla pracowników firmy. Rozwiązywanie zagadek wymaga współpracy, na pewno nie ma wyobcowania, lepiej myśleć zespołowo, efekt jest lepszy. Chodzi przecież o to, żeby cała grupa się wydostała - opowiada Krzysztof Maj.
ANDRZEJ MICHALIK
W radomskiej Tkalni Zagadek czekają na nas dwa pokoje: ''Zbrodnia'' i ''Psychoza'', których fabuły są połączone postacią szalonego naukowca dr. Serafinowicza.
W zabawie chodzi nie tylko o wydostanie się z nich w ciągu 45 minut. Gracze, rozwiązując zagadki, poznają tajemnicę pewnych eksperymentów oraz tajemniczego projektu naukowego opatrzonego kryptonimem ''Projekt Ratio Decidendi''... Jak czytamy na stronie Tkalni, w sierpniu 2002 roku grono lekarzy i naukowców pod wodzą wielokrotnie nagradzanego doktora psychiatrii Serafinowicza rozpoczęło badania nad wpływem czasowej bezsenności na organizm ludzki.
ANDRZEJ MICHALIK
Początkowo miała to być metoda leczenia zaburzeń psychicznych u pacjentów przewlekle chorych. Hipnoza oraz podtrzymywanie organizmu w stanie wydłużonej aktywności miały wskazać podprogowe procesy kierujące zachowaniem osób chorych na schizofrenię bądź cierpiących na różnego rodzaju psychozy. Eksperymenty przyniosły jednak liczne nieoczekiwane rezultaty?
Skutki badań zależały znacząco od pacjentów. Spośród finałowej dwunastki ochotników stan około połowy uległ znaczącej poprawie. Efekty choroby traciły na sile, a ortodoksyjne metody stosowane przez lekarzy zaczęły przynosić skutek. Przełomowe publikacje naukowe opisujące wykorzystanie podczas sesji terapeutycznych substancji stosowanych przez znachorów z Indii, Brazylii oraz Stanów Zjednoczonych wywoływały rosnący podziw specjalistów w dziedzinie psychiatrii, jak również opinii publicznej.
Równolegle z rosnącym zainteresowaniem oraz świetnymi wynikami rosła jednak ambicja naukowców. Metody stosowane wobec pozostałych pacjentów, których stan nie uległ zmianie, stawały się coraz bardziej zuchwałe. Wśród tego grona znajdowała się córka dr. Serafinowicza, Wiktoria, cierpiąca na schizofrenię. W przypadku wielu ochotników stan bezsenności stał się permanentnym objawem leczenia. Wpłynęło to na wzmożoną niestabilność emocjonalną. Część pacjentów zrezygnowała z dalszej kuracji, los większości pozostaje jednak nieznany.
ANDRZEJ MICHALIK
Rozwój projektu został niespodziewanie przerwany 4 lipca 2014 roku. Tego dnia znaleziono ciało dr. Serafinowicza. Naukowiec i wieloletni lider projektu został zamordowany w swoim gabinecie przez nieznanych sprawców. Istnieje wiele teorii dotyczących zdarzeń z tamtego dnia oraz całości eksperymentów. Jedno jest pewne ? dotarcie do prawdy nie będzie łatwe.
Aby rozwikłać zagadkę śmierci dr. Serafinowicza, gracze otrzymają w pokojach szereg gier oraz opisów wskazówek. Jedynie łącząc fakty i historie postaci, odkryjecie prawdę o tajnych eksperymentach.
- W ''Psychozie'' wcielamy się w rolę pacjenta, rozwiązujemy zagadki i staramy się wydostać z pokoju. Celem jest odnalezienie klucza, który ukryty jest gdzieś w pokoju. Trzeba wydostać się o czasie, czyli w ciągu 45 minut. Staramy się naprowadzać uczestników. Jeśli widzimy na podglądzie, że są problemy, kontaktujemy się przez krótkofalówkę. Grupa może sama poprosić o wskazówki - zdradza Krzysztof Maj.
ANDRZEJ MICHALIK
Jak dodaje właściciel radomskiej Tkalni Zagadek, wchodząc do tego pokoju, wkracza się do podświadomości szalonego umysłu. Tylko jeśli uda wam się odróżnić urojenia od rzeczywistości, odnajdziecie upragniony klucz.
Pokój jest czarno-biały. Znajdziecie w nim dziwne przedmioty, na pierwszy (a nawet na drugi!) rzut oka zupełnie do siebie niepasujące, absurdalne elementy, psychodeliczne motywy...
Rekord? 29 minut w ''Psychozie'', ale ze ''Zbrodni'' poniżej 40 minut jeszcze nikt nie wyszedł. Nie martwcie się jednak, jeśli w wyznaczonym czasie nie uda wam się rozwikłać zagadki i znaleźć klucza. Drzwi i tak się otworzą, nic wam nie grozi. Pozostanie tylko nierozwiązana zagwozdka, niedosyt, może trochę wstydu, że nie daliście rady...
ANDRZEJ MICHALIK
W ''Zbrodni'' wcielicie się w postać detektywa. Musicie wyjaśnić okoliczności śmierci naukowca, poznacie historię jego badań, a waszym zadaniem będzie zbadanie poszlak i doprowadzenie sprawy do rozwiązania. No i oczywiście wyjście z pokoju.
To z pozoru zwykły pokój z półkami na książki, komputerem, rodzinnymi zdjęciami... Ale od razu rzuca się w oczy obrys ciała i krwawa plama na dywanie, a także mnóstwo kłódek. Gdzie są do nich klucze? Trzeba pogłówkować, i to szybko!
- To zabawa dla osób od 14. roku życia, ale mieliśmy już klientów po sześćdziesiątce, którzy przeszli zadania. Po wyjściu zawsze pytamy naszych gości o inne rozwiązania fabularne i teorie, jakie mają. Przed wejściem większość osób stwierdza, że w 45 minut spokojnie sobie poradzi, ale gdy już wejdą do któregoś z pokoi i się rozejrzą, mogą poczuć się nieswojo. Presja czasu jest odczuwalna - przestrzega Krzysztof Maj.
''Psychoza'' jest pierwszym pokojem w fabule, bardziej efektownym wizualnie. Z kolei ''Zbrodnia'' może nie zachwyca wizualnie, ale to trudniejszy pokój.
Cena za 45 minut wytężania umysłu i pracy zespołowej to 99 zł. Tyle zapłaci grupa od dwóch do pięciu osób.
ANDRZEJ MICHALIK
W Tkalni Zagadek jest jeszcze jeden pokój, nazwany roboczo ''Gralnią''. - Mamy planszówki, doposażamy się jeszcze. Planujemy ruszyć w styczniu. Będzie tu można pograć w gry, cytując klasyka. Do wyboru jest około 100 różnych, cały przekrój, od klasyki po gry najnowsze. Mamy np. takie tytuły jak ''Osadnicy z Catanu'', ''DiXit'', ''Horror w Arkham'', ''Wikingowie'' - mówi Krzysztof Maj.
ANDRZEJ MICHALIK
Z Tkalni gry będzie też można wypożyczyć do domu, za co zapłacimy od 5 do 20 zł za trzy doby. Granie na miejscu kosztuje przy dużym stole - powyżej pięciu osób - 5 zł za godzinę, przy mniejszym - 3 zł za godzinę.
Tkalnia Zagadek mieści się przy ul. Żeromskiego 49. Czeka na spragnionych kryminalnych zagadek codziennie od godz. 14 do 23, w weekendy od godz. 12 do 23.
Rezerwacji pokoi można dokonywać telefonicznie, przez stronę internetową lub Facebooka.
ANDRZEJ MICHALIK
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Materiał promocyjny
Dzisiejsza gazeta (e-wydanie)
Wszystkie komentarze