Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
1 z 17
I Maria i Stanisław urodzili się w Radomiu. Maria Nynkowska w 1882 r. Chodziła do żeńskiego gimnazjum. Stanisław urodził się w 1883 r. Jego ojciec Michał uczestniczył w powstaniu styczniowym. Rodzina wywodziła się z Kurlandii i miała tytuł baronowski.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
2 z 17
Naukę rozpoczął Stanisław w radomskim gimnazjum, ale nie ukończył jej w naszym mieście, bo za organizację i działalność w kółkach samokształceniowych propagujących idee niepodległościowe został ze szkoły wyrzucony. Wcześniej z placówki z tych samych powodów wyleciał starszy o 11 lat brat Kazimierz (konspiracyjny pseudonim Michał Luśnia). Stanisław był pod wyraźnym wpływem brata, późniejszego znanego socjologa, teoretyka PPS. Kazimierza upamiętnia w Radomiu ulica i tablica na budynku dawnego gimnazjum rządowego w Rynku.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
3 z 17
Gimnazjum żeńskie i męskie, konspirując przeciwko caratowi, kontaktowało się przez łączniczkę Marię Nynkowską. Tak późniejsza przewodnicząca Rady Miasta poznała Stanisława. W 1904 r. pobrali się, a rok później na świat przyszła ich pierwsza córka Zofia.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
4 z 17
Opinia władz carskich, że jest Kelles-Krauz działaczem niepodległościowym, sprawiła, że nie został przyjęty na żadną uczelnię w granicach Rosji. Wyjechał więc na studia medyczne do Wiednia, skąd z czasem przeniósł się na Uniwersytet Jagielloński i tam w 1909 r. obronił doktorat z medycyny.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
5 z 17
Maria także chciała studiować, ale brakowało pieniędzy. "Mężczyzna musi, kobieta może" - skwitowała Maria. Z pieniędzmi było tak krucho, że Maria wynajęła jak najtańsze mieszkanie, nie oglądając go wcześniej. I tak rodzina zamieszkała przy ul. Berka Joselewicza w jedynym domu prywatnym, wkoło we wszystkich kamienicach mieściły się domy publiczne. W dzień było spokojnie, w nocy rozlegały się krzyki i śpiewy.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
6 z 17
W 1910 na rok Kelles-Krauzowie ruszyli do Paryża. "Jadło się cokolwiek, byle wykorzystać pobyt" - wspominała Maria. Wykorzystać, znaczyło bywać w galeriach, na koncertach. Dla pieniędzy uczestniczyła w kursach wyrobu kapeluszy. Większość panien z kursu dorabiała sobie, pozując malarzom albo tańcząc w kabaretach. Może dla pieniędzy zatańczyłaby i Maria, ale ostatecznie szkoda jej było czasu na próby.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
7 z 17
Po powrocie do kraju Stanisław pracował m.in. w należącym do kuzynów zakładzie przyrodoleczniczym w Solcu-Zdroju. Po wybuchu I wojny światowej został zmobilizowany i jako jeniec rosyjski trafił do obozu na Węgrzech w Estergom. Gdy dowiedziała się o tym Maria, ruszyła wraz ze starszą córką na pomoc. "Gdy dojeżdżałyśmy do obozu, ogarnęło mnie przerażenie. Z obydwu stron drogi las krzyży. Dorożkarz wyjaśnił mi, że to mogiły jeńców zmarłych na cholerę i tyfus. A może mój mąż leży między nimi? Zapytałam jakiegoś sierżanta, czy zna doktora Kelles-Krauza. - Ależ tak! Doktor wyleczył mnie z tyfusu, biegnę mu powiedzieć, że przyjechała żona z córeczką, poznaję z fotografii nad łóżkiem" - wspominała pani Kelles-Krauz.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
8 z 17
Dzięki jej staraniom i poparciu przyjaciół Stanisław został zwolniony z obozu kilka miesięcy później, właśnie za zasługi w zwalczaniu epidemii. Po powrocie do Radomia dr Kelles-Krauz objął kierownictwo oddziału chorób zakaźnych.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
9 z 17
Równocześnie zajmował się działalnością niepodległościową, był jednym z ważniejszych działaczy lokalnego PPS-u, prezesem radomskiego Klubu Narodowego. W dwudziestoleciu międzywojennym Stanisław był kilkakrotnie wybierany do Rady Miasta, gdzie reprezentował PPS. W latach 1928-30 piastował godność senatora Rzeczpospolitej Polskiej.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
10 z 17
W 1919 r. Maria Kelles-Krauz została wybrana na przewodniczącą Rady Miasta, była pierwszą w dziejach Polski kobietą na tym stanowisku. "Jeśli Radom był zaskoczony moim wyborem, to ja byłam po prostu przerażona, czy dam sobie radę, czy nie skompromituję kobiet" - pisała po latach nasza przewodnicząca.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
11 z 17
Maria, by się nie zbłaźnić, studiowała fachową literaturę i z niepokojem czekała na pierwsze posiedzenie. "Jeśli opanowałam tremę, to tylko dlatego, że dostrzegłam na galerii trupio blade twarze moich przyjaciółek (...).
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
12 z 17
Kiedy okazało się, że Maria w żadnym razie nie kompromituje kobiet jako szefowa rady, postanowiła nie kandydować więcej i zajęła się pracą w wydziale oświaty. Udało się jej przeforsować powszechny obowiązek szkolny, dla dzieci biednych zorganizowano dożywianie, pomoc w zakupie podręczników. Dla dzieci chorych i słabowitych powstawały specjalne klasy, gdzie były pod stałym nadzorem lekarskim. W tym czasie dr Stanisław walczył o zorganizowanie Kasy Chorych i został jej naczelnym lekarzem.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
13 z 17
Państwo Kelles-Krauzowie działali aktywnie na rzecz Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego, zapraszając na wykłady do Radomia znane osobistości m.in. Marię Dąbrowską. Oponenci spod znaku endecji nieraz napadali na aktywnych socjalistów Marię i Stanisława w lokalnej prasie, a najdelikatniejsze epitety to, że dr Staś jest pantoflarzem, a żona kręci nim, jak chce oraz że obydwoje to żydowscy przyjaciele.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
14 z 17
"Od 1939 roku uderzał we mnie grom za gromem" - zanotowała Maria. Wprawdzie Stanisławowi udało się dotrzeć do Radomia po zakończeniu kampanii wrześniowej, ale już w 1940 r. został wraz z innymi prominentnymi działaczami PPS-u aresztowany i trafił do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
15 z 17
By przetrwać okupację i mieć za co posyłać paczki dla męża do obozu, Maria wyrabiała domowym sposobem mydło i oczywiście prowadziła tajne komplety. Radosny moment powrotu Stanisława z Niemiec opisała w "Dziennikach" Dąbrowska. Przyjechała akurat do Radomia i odwiedziła dom Kelles-Krauzów.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
16 z 17
W 1946 r. Stanisław Kelles-Krauz został mianowany posłem pełnomocnym w Danii, przebywał tam do 1954 r. Maria nauczyła się trudnego języka duńskiego i poświęciła przekładom literackim. Dokonała 13 tłumaczeń z języka duńskiego i pięciu tłumaczeń z języka rosyjskiego. Po powrocie do Polski Kelles-Krauzowie zamieszkali w Warszawie.
Fot. Reprodukcja Anna Jarecka / Agencja Wyborcza.pl
17 z 17
Maria już nie bawiła się w politykę, ograniczyła się do pracy w PCK, gdzie kierownicze stanowisko zajmował jej mąż. Stanisław zmarł w 1965 r. Maria dzwoniła, pisała do dawnych radomskich znajomych. "Tak bardzo mi zależy, aby pamięć Stacha nie zaginęła (...), gdy coś piszą o Stachu, to jakby przedłużało mu życie (...). Po 60 latach pożycia straciłam ukochanego przyjaciela. Staram się żyć dla młodszej córki [starsza i jej mąż zmarli wcześniej - przyp. red.], wnuków i prawnuków" - napisała dawna przewodnicząca. Zmarła w 1969 r.
Światła gasną, koniec kolejnej projekcji. Wykorzystaliśmy zdjęcia z bogatych zbiorów Muzeum Jacka Malczewskiego w Radomiu. Zapraszamy za tydzień.
Wszystkie komentarze