Nie ma mocnych, którzy potrafiliby skutecznie rozwiązać problem opuszczonego budynku Wyższej Szkoły Biznesu w Radomiu. Sąsiedzi: - Chyba musi się zawalić, żeby ktoś w końcu zareagował.
Szkoła od ponad trzech lat jest w likwidacji. Likwidatorem jest spółka, której prezes nie żyje od dziewięciu lat, a beneficjent rzeczywisty twierdzi, że nie może rozporządzać budynkiem. A ten stoi, niszczeje i straszy.
- Powstał stereotyp bezdusznego komornika, ale moim zdaniem znakomita większość komorników to są naprawdę przyjemni i mili ludzie. Pracuję w zawodzie już jakiś czas, zawsze staram się w miarę możliwości pomóc - mówi Jarosław Kiełbasiński, komornik z Radomia, który wynajął lokal eksmitowanej przez siebie rodzinie. Zapewnił jej też pomoc psychologa.
Komornik z Radomia najpierw eksmitował matkę i jej dorosłego syna na bruk, a gdy dowiedział się, że oboje są poważnie chorzy, zadeklarował, że opłaci im wynajem mieszkania do czasu, aż miasto przyzna rodzinie lokal socjalny
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.