Fot. materiały NAC
"Komendant, w towarzystwie obywateli Sławka i Śmigłego, wyszedł na wysoki ganek, panujący nad placem, zalanym zbitą masą oczekujących kolegów. Huragan gorącej radości i entuzjastycznych okrzyków przeleciał po całym zadeszczonym placu w chwili ukazania się pochylonej postaci Komendanta przed filarami gmachu.
Właśnie na przekór chmurom, mgle i deszczowi, właśnie na przekór zimnu i przemoczeniu darła się i ryczała wiara na widok niebieskiego płaszcza swego Wodza. Teraz cały tłum, zalegający szczelnie plac, runął naprzód wpatrzony w Komendanta, jakby chciał rozerwać wysoki ganek, na którym stał Pan Marszałek" - pisze Sławoj.
Wszystkie komentarze