Wybuchy złości, wulgarne słowa, komentowanie wyglądu i życia osobistego, niechciany kontakt fizyczny, a także stalking. Pracownicy Mazowieckiego Stowarzyszenia Psychologicznego w Radomiu w proteście przeciw zachowaniom prezesa odeszli z pracy. Tak pisaliśmy w "Wyborczej" w tekście pt. "Szef stowarzyszenia psychologicznego mówił do podwładnej, że jest jak samochód z komisu. "Gdy wchodził, czuliśmy strach" w połowie lutego tego roku.
Prezes przytula, ocenia i wyśmiewa. Pracownicy odchodzą
Mazowieckie Stowarzyszenie Psychologiczne powołał w 2022 roku Konrad Cz. Na stronie internetowej opisuje się jako psycholog, specjalista psychoterapii uzależnień w procesie certyfikacji, w trakcie podnoszenia kwalifikacji w Szkole Psychoterapii Gestalt. Prowadzi wykłady akademickie na jednej z prywatnych radomskich uczelni. Samo Stowarzyszenie oferuje psychoterapie dla dorosłych, dzieci i młodzieży, terapie indywidualne i grupowe, a także terapie dla par.
Pracownicy Stowarzyszenia opowiedzieli nam, że doświadczyli ze strony Konrada Cz. zachowań ocierających się o mobbing. Prezes wbrew woli pracowników doprowadzał do niechcianego kontaktu fizycznego: przytulał, całował. Robił to, mimo iż pracownicy protestowali i zaznaczali, że sobie tego nie życzą. Gdy jedna z terapeutek jasno postawiła granice, stała się celem słownych ataków ze strony prezesa. To były rzucane przy innych uwagi i komentarze. Na temat wyglądu, życia osobistego. - Mówił na przykład do jednej z dziewczyn, która przyszła do pracy po macierzyńskim: kto cię będzie chciał w innej pracy, jak masz dziecko, nigdzie nie będą cię chcieli.
Inna - bohaterka naszego tekstu, której nadaliśmy imię Karolina - usłyszała, że gdyby prezes mógł być nią, to byłby kur... i zrobiłby interes życia. Pytał, w czym jest chu..., skoro mąż ją rzucił i kto ją będzie chciał po rozwodzie, bo to tak, jakby brać samochód z komisu, a nie z salonu. I w obraźliwy sposób komentował wygląd jej ust.A w czasie konferencji "Zdrowie Psychiczne Radom 2024 r.", którą Stowarzyszenie zorganizowało na początku stycznia w Radomiu, na której Karolina była prelegentką, Konrad Cz. miał do niej powiedzieć przy innych osobach, że jak coś jej nie pójdzie, to najpierw ją wypier... a potem wypieprzy.
Prezes straszy, że jedzie spalić pracownicę
Po tym, gdy Karolina poinformowała, że odchodzi z pracy, prezes przyjeżdżał kilka razy pod jej dom, próbował ją zatrzymywać, zastawiał drogę. Wysyłał też za pośrednictwem komunikatorów internetowych i smsów wiadomości, w których ją wyzywał i groził. Pisał do niej m.in.:
"A tym, że pyskowałaś tym swoim brudnym wybotoksowanym ryjem do N. zapracowałaś sobie na to, żebym zrobił ci baaardzo chu... opinię we wszystkich możliwych miejscach w mieście, więc o możliwości pracy w zawodzie możesz już zapomnieć. Masz jeszcze coś do pyskowania złodziejska ku...?".
"Zachowałaś się jak typowa sprzedajna szmata, brak szacunku do Ciebie to najmniej obraźliwe określenie jakie mogę dobrać do tej sytuacji, E. naplułem na ryj na serio, na ciebie szkoda śliny (...)". Konrad Cz. do wspólnego znajomego powiedział, że jedzie Karoline spalić, innym razem wysłał do niego wiadomość, ze zdjęciem spod jej gabinetu z informacją, że będzie ją woził zwiniętą w bagażniku, do innych, że ją dojedzie, że jedzie jej napluć w twarz. Do Karoliny napisał: "Wkur... mnie, a jak ja się wkur... to szukam kogoś na kim mogę tę złość wyładować. To jak mówisz w domu jesteś?"
Kobieta złożyła zawiadomienie o nękaniu i groźbach. To po tych zdarzeniach cały zespół terapeutów zrezygnował z pracy w Mazowieckim Stowarzyszeniu Psychologicznym. Prezes Cz. rozesłał do byłych podwładnych maila, w którym tłumaczył się nieradzeniem sobie z emocjami. "Przepraszam wszystkich tych, którzy ponieśli z tego tytułu nieprzyjemności. Jest mi przykro, wstydzę się tego, niestety na ten moment nie umiem radzić sobie z emocjami inaczej" - napisał i poinformował, że rezygnuje ze stanowiska prezesa w Stowarzyszeniu. Funkcję objęła jego żona, ale on sam nie zaprzestał działalności. Zrekrutował m.in. kolejne osoby do pracy w Stowarzyszeniu w roli terapeutów, reklamował się, że otwiera działalność w Warszawie.
Prezes ma zarzuty, dalej prowadzi gabinet psychologiczny
Teraz prokuratura przedstawiła Konradowi Cz. zarzuty. Chodzi o przestępstwa opisane w artykule 216 par. 1 oraz 190 par 1 kodeksu karnego. Pierwszy mówi o ubliżaniu przy użyciu słów powszechnie uważanych za obelżywe, drugi o kierowaniu gróźb karalnych.
- Chodzi o groźby pozbawienia życia - precyzuje prokurator Cezary Ołtarzewski, szef Prokuratury Rejonowej Radom Wschód. Jak dodaje, Konrad Cz. nie przyznał się do winy.
- W czasie przesłuchania złożył obszerne wyjaśnienia, w których tłumaczył swoje zachowanie. Teraz je weryfikujemy - informuje prokurator Ołtarzewski.
Po publikacji reportażu o Stowarzyszeniu i niewłaściwych zachowaniach prezesa skontaktowały się z nami osoby, które miały z nim kontakt w czasie kursów w Szkole Psychoterapii Gestalt w Warszawie. Tam także, jak relacjonują, miał odzywać się do kursantek w wulgarny sposób, komentować ich wygląd. Sprawa była zgłaszana do władz uczelni, ta jednak odmówiła informacji nawet na temat, czy Konrad Cz. jest tam kursantem.
Strona internetowa Stowarzyszenia dzisiaj jest nieaktywna. Konrad Cz. prowadzi działalność jako psycholog, według informacji zamieszczonych na portalu służącym do umawiania wizyt ma gabinety w Radomiu, Warszawie i Iławie. Są tam też opinie pacjentów sprzed kilkunastu dni.
Kontakt do autorki: malgorzata.rusek@radom.agora.pl
Wszystkie komentarze
To nie cham to psychol wymagający leczenia w zakładzie zamkniętym :(
Bardzo istotny komentarz - szkoda, że bliższych informacji o kwalifikacjach tego pana nie ma w artykule. Bardzo enigmatycznie brzmi ta deklaracja “ukończenia” stażu i szkolenia - na jakich zasadach i w jakich konkretnie ośrodkach? I ani słowa o certyfikatach? Stowarzyszenie może założyć każdy.
Brak jasnych i spójnych kryteriów powoduje, że aż nazbyt łatwo zostać samozwańczym psychoterapeutą.
Następstwa tego stanu rzeczy mogą być równie (a nawet bardziej) poważne niż działalność szarlatanów działających na obrzeżach medycyny akademickiej i podpierających się dziwacznymi teoriami.
Potrzebujemy więcej regulacji osiąganych w wyniku konsensusu środowisk, których to dotyczy.