Przez 20 minut pacjenta reanimowały pielęgniarki. Dopiero po tym czasie z oddziału zszedł lekarz anestezjolog, który przejął akcję resuscytacyjną. Dwóch innych lekarzy wcześniej miało odmówić przyjścia do pacjenta. Rodzina oskarża szpital, że to z powodu braku lekarza na SOR ich bliskiego nie udało się uratować
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.