Mieszko Makowski jest pierwszym i jedynym na świecie właścicielem zaświatów. Jego firma Eternal World sprzedaje działki w niebach i piekłach wszystkich systemów wierzeń. - Trochę hejtu się pojawia, ale jeśli rzeczywiście Bóg jest właścicielem zaświatów, a nie ja, to rozumiem, że może tu przyjść i okazać mi akt własności. Jeśli tego nie zrobi, no to przykro mi - mówi ze śmiechem Makowski.
Gdyby Bóg istniał i mieszkał w Radomiu, wymyśliłby rzeczy, o jakich się nawet Jaco Van Dormaelowi od "Zupełnie Nowego Testamentu" nie śniło! Zacząłby pewnie od lotniska
Centrum Zrównoważonego Transportu przedstawiło projekt komunikacji kolejowej między Warszawą a Krakowem przez Radom i Kielce. W CZT zauważają, że od lat byliśmy marginalizowani.
Niedawno minęło równo sto lat od wybudowania kamienicy. W roku wybuchu pierwszej wojny światowej wzniesiono ją dla ówczesnego wiceprezydenta Radomia Macieja Glogiera i jego rodziny. Kilka lat temu obiekt został wpisany do rejestru zabytków, numer 507.
Jako stary tetryk, cyklicznie ogłuszany noworocznymi fajerwerkami, od dawna nie potrafię zrozumieć radości z tego, że skończył się rok. Czyli że czas mija. Zwykle w sylwestrową noc dopada mnie zimowa depresja, która kończy się z wraz roztopami, o które ostatnio coraz trudniej.
Prywatny inwestor chce na bazie dawnego domu studenta wybudować w starej części Jedlni-Letniska dom spokojnej starości. Protestują okoliczni mieszkańcy. Nie chcą się zgodzić na rozbudowę i tak już najwyższego w Jedlni budynku, obawiają się uciążliwego sąsiedztwa.
- Wielu urzędników czy funkcjonariuszy publicznych w okresie PRL-u się wychowywało. Może teraz część z nich przenosi dawne nawyki do swojej pracy. W PRL-u było naturalne, że urzędnik jest względem obywatela organem nadrzędnym. Ale ja wychowałem się już w trochę innych czasach i jawność mam wpisaną w rocznik. I nie podoba mi się takie traktowanie obywatela - mówi Mateusz Wojcieszak.
W ostatni dzień 2015 roku otwarto tunel pod dworcem PKP. Nie było biskupa, zdjęć na Fejsa ani przecinania wstęgi. Zgodnie z zapowiedzią pewnego mądrego człowieka przejście wreszcie zaczęło służyć mieszkańcom, którzy będą przechodzili z jednej strony Radomia na drugą. Okazało się jednak, że po drugiej stronie życie od roku wygląda zupełnie inaczej.
Idea wolnego weekendu spędzonego ?kulturalnie? z rodziną brzmi jak reklama egzotycznych wczasów all inclusive. Albo jak napisał Świetlicki - sekunda karnawału w poście.
- No już mogliby coś innego w tym roku tu dać! - skomentował mężczyzna, który przyszedł na miejskiej wigilii zajrzeć do szopki. Usłyszał to jeden z urzędników i następnego dnia aranżacja szopki się zmieniła. Nie do poznania. Właściwie to była nie z tej ziemi!
Było już dobrze po północy, gdy Antek pogasił światła. Chodziło o to, by wszyscy uznali, że poszedł spać i nic już nikomu nie grozi z jego strony. Tymczasem on tą prostą sztuczką, tym jednym pstryczkiem w ścianie uśpił czujność wroga. Jak na rasowego Ministra Wojny przystało.
Zostaniesz zamknięty w jednym z dwóch pokoi - "Zbrodni" lub "Psychozie". Wcielisz się w detektywa badającego sprawę pewnej zbrodni lub wkroczysz do podświadomości chorego umysłu. Będziesz mieć 45 minut na odnalezienie wskazówek, rozwiązanie zagadek i zdobycie klucza, dzięki któremu opuścisz pokój. Takie nieszablonowe atrakcje czekają w radomskiej Tkalni Zagadek.
- Joga to pewnego rodzaju medytacja w ruchu. Ciało i umysł współpracują ze sobą, skupiasz się na mnóstwie szczegółów, by poprawnie wykonać pozycję i wtedy myślenie się wyłącza - mówi Ewa Rumieńczyk, licencjonowana instruktorka jogi, która niedawno wróciła z kursu w Himalajach.
Aktywne spędzenie weekendu proponuje Leszek Sikora, kierownik kina w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej ?Elektrownia?
Nie dasz rady, zły człowieku. I wy nie dacie rady, wszyscy jego źli ludzie. Za pierwszym razem było nas 50 tysięcy. Będzie nas więcej. Nas będzie przybywało, was ubywało. Bo my mamy rację, a wy czynicie zło.
260 kilometrów trzeba pokonać, aby zwiedzić utworzony właśnie szlak architektoniczny Stefana Szyllera - autora projektów dziesiątków monumentalnych kościołów w naszym regionie. Jeden z nich - kościół pw. Najświętszego Serca Jezusowego na Glinicach - to perełka radomskiej architektury
Radom, 19 grudnia 1903 roku. Piątkowe śnieżne popołudnie. W czerwonocegłym neogotyckim Domu Pracy św. Rodziny spod ręki mistrza Szyllera, przy ulicy Świeżej 19 (Kelles-Krauza), ogromne poruszenie. Od samego rana trwają intensywne przygotowania do wizyty samego Henryka Sienkiewicza, który ma się tu lada moment pojawić.
W niedzielę wieczorem ciemności skryły ziemię od przejazdu kolejowego na Starej Woli Gołębiowskiej aż po przedmieścia Warszawy! Sprawa ma swój początek w bitwie o tajemniczy zeszyt. Prawie jak w ?Kryminalnych zagadkach Las Vegas". Czy raczej: wygasł...
Kolejny strzał z kapiszona. Pijani znów będą wożeni do szpitali. To następna akcja miasta, po rowerze miejskim i segregowaniu śmieci, która kończy się na pilotażu
Izba zatrzymań dla osób nietrzeźwych przy policji przestanie działać z końcem grudnia. Magistrat na razie nie wie, jak w przyszłym roku rozwiązać problem pijanych osób zalegających w korytarzach na Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych
Pasażer zmarznięty jest bardziej awanturujący się, wiadomo. Ale jak ma nie być, skoro w hierarchii Kolei Mazowieckich zdaje się być na samym dnie?
- Prasa gadzinowa wpływała na Polaków, wywołując spustoszenie w wielu umysłach. Na jej destrukcyjny wpływ zwracano uwagę po zakończeniu wojny, podkreślając, że ludzie prości, niewykształceni, odbierali publikowane w niej treści dosłownie. Wielu chłopów czy też robotników nie mogło zdawać sobie sprawy z faktu, iż stali się obiektami manipulacji - mówi dr Sebastian Piątkowski, historyk z Instytutu Pamięci Narodowej.
Okres mikołajkowo-świąteczny zobowiązuje do pewnych zachowań. Bądźmy Świętym Mikołajem również dla siebie. Kupmy sobie książkę, którą chcemy przeczytać. Kupmy sobie płytę, której chcemy posłuchać. Zafundujmy sobie bilet do teatru. A jeśli przyszedł taki czas, że z funduszami krucho, wybierzmy coś z absolutnie darmowej oferty radomskich instytucji kultury. A jest to oferta niezwykle bogata i stojąca na całkiem przyzwoitym poziomie artystycznym.
Byłem w najwyższym stopniu zaniepokojony tym ogólnonarodowym zamieszaniem. A to dopiero pierwszy miesiąc ?dobrej zmiany? PiS i trzy miesiące panowania prezydenta wszystkich Polaków.
Wyburzona rudera przy Staszica to był mój rodzinny dom. Z balkonu widzieliśmy moment, gdy przywieźli zwłoki zamordowanych żołnierzy ?Drągala? - mówi znany radomski dziennikarz Andrzej Mędrzycki
Wcześniej było tak, że pojawiał się konkurs, to składaliśmy jakiś wniosek, nie zawsze potrzebny, ale jakiś trzeba było złożyć, żeby nikt nie zarzucił, że nie wykorzystujemy szans. A od ręki można wymienić takie kompleksowe projekty, jak: uzbrojenie terenów inwestycyjnych, rewitalizacja Miasta Kazimierzowskiego, budowa dróg rowerowych, transport niskoemisyjny. To jest możliwe i to się będzie działo
Wiceprezydent Konrad Frysztak pochwalił się kolejnym sukcesem. Na Facebooku, a jakże.
Rok temu potruchtała kawałek do domu, bo uciekł jej autobus i to był początek jej przygody z bieganiem. W ostatnich dwóch miesiącach zaliczyła trzy maratony. Ostatni z 10-kilogramowym plecakiem.
Kilkanaście lat temu, gdy byłam studentką, kilkukrotnie brałam udział w pierwszych organizowanych w Polsce Maratonach Pisania Listów organizowanych przez Amnesty International.
Coś krzepiącego jest już w samym pytaniu: co zamierzam przeczytać, zobaczyć, na jaki koncert czy wystawę się wybrać w weekend. Zakłada ono bowiem istnienie świata, gdzie takie czynności są naturalne i tak samo przypisane do czasu wolnego (którego to teoretycznie powinniśmy mieć w weekend więcej) jak np. drzwi do zawiasów czy chusteczka do nosa
Oglądam posiedzenie komisji sprawiedliwości. Następnego dnia jak przybity siedzę przez parę godzin przed telewizorem. Trwa kolejna transmisja obrad Sejmu. Być może to pierwsze w historii TV bezpośrednie relacje z pełzającego zamachu stanu?
- A co by się stało, gdyby Miłosz nie wyjechał? Z pewnością ucierpiałaby na tym jego twórczość, nie rozwinąłby się tak jak w Ameryce, gdzie umiędzynarodowił swój umysł. To z kolei byłaby wielka strata dla polskiej kultury - mówi dr Ewa Kołodziejczyk, autorka książki "Amerykańskie powojnie Czesława Miłosza".
- Literatura jest najgorzej oszacowaną rzeczą na świecie. Każda powieść kosztuje 34,90 niezależnie od tego, co jest w środku. Tylko arcydzieła bywają tańsze, w szkolnych wydaniach - mówi Zbigniew Kruszyński, laureat tegorocznej Nagrody Literackiej Miasta Radomia za powieść ?Kurator?
- Równe chodniki i lokalne ulice, przyjazny deptak i rynek, dobry rynek pracy, czyste powietrze i dobra woda sprawiają, że w mieście dobrze się żyje. Będę zmieniał Radom właśnie tak, żeby żyło się w nim dobrze. Chociażby ?na przekór czasom...?, jak śpiewał wokalista grupy Lombard - mówi Radosław Witkowski, prezydent Radomia
Radom, 8 grudnia 1938 roku. Śnieżne czwartkowe przedpołudnie. Z wielką pompą rozpoczyna się otwarcie wiaduktu nad przejazdem skaryszewskim (Słowackiego), czyli zwieńczenie inwestycji, która niniejszym kończy ponad dekadę utrapień związanych z ?przejazdem śmierci?.
Gdy tylko news o kasynie w hotelu poszedł w eter, na niebie pojawiły się zagadkowe esy-floresy. Radomianie przyzwyczajeni do wysokiego zanieczyszczenia powietrza wyciągnęli z kieszeni maski, trochę poprzeklinali i wrócili do codziennej bieganiny.
Na XV-leciu buduje się Aldik, przy okazji zmieniana jest organizacja ruchu. Na Chrobrego domalowano na chodniku kawałek drogi rowerowej, wymalowano przejazd przez 11 Listopada. Dalej krzywy chodnik został zamieniony jednym znakiem na ciąg pieszo-rowerowy, na wjeździe na parking marketu chyba miał powstać tukan, ale się nie udało i namalowano źle. A można było zbudować krótki łącznik na parking przed sklepem.
Radni jednogłośnie zdecydowali: mimo nieobecności na sesji lub posiedzeniu komisji z powodu zwolnienia lekarskiego czy urlopu macierzyńskiego i tak dostaną pełną dietę. A przewodniczący może sam radnego usprawiedliwić.
O Chytrej Babie z Radomia słyszał chyba każdy. A o chytrej babce? Radomianka postanowiła niechlubny motyw odczarować. Założyła blog, na którym dzieli się z czytelnikami swoją cukierniczą pasją. Na Mazurach furorę robi ośmiometrowy luksusowy jacht "Chytra Baba z Radomia", należący do szkoły żeglarstwa i sportów motorowodnych Bocianie Gniazdo. Jacht zbudowano w Radomiu. Radomianie pokazują, że nasze miasto może się pozytywnie kojarzyć, a Chytra Baba stała się rozpoznawalną marką
?W trosce o byt i przyszłość naszej Ojczyzny, odzyskawszy w 1989 roku możliwość suwerennego i demokratycznego stanowienia o Jej losie, my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej (...)"
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.