22-letni mieszkaniec Radomia zmarł po zażyciu środków odurzających, które kupił od członków grupy kierowanej przez Jana S. Sąd skazał oskarżonego w tej sprawie dilera na 12 lat więzienia i wysoką grzywnę. To nie koniec jego problemów z prawem.
Sąd zdecydował o przedłużeniu aresztu dla 20-letniej Marty A., której prokuratura zarzuciła umyślne naruszenie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W samochodzie, który dachował, zginęła 19-latka.
Policjanci zatrzymali 57-letniego mieszkańca powiatu radomskiego, który na terenie posesji ukrywał 900 gramów dopalaczy. Sąd zastosował wobec mężczyzny trzymiesięczny areszt.
22-letni mieszkaniec Radomia zmarł po zażyciu środków odurzających uzyskanych od członków grupy kierowanej przez Jana S., zwanego królem dopalaczy. Radomianin był jedną z kilku śmiertelnych ofiar działalności grupy
Blisko pół tysiąca zatruć spowodowanych prawdopodobnie zażyciem dopalaczy i nawet kilkanaście zgonów odnotowano w lipcu. Specjaliści twierdzą, że to efekt wyprzedaży tych substancji przed zaostrzeniem przepisów. Od listopada posiadanie dopalaczy i handel nimi będą traktowane tak samo jak w przypadku narkotyków.
Jedna osoba nie żyje a trzy są w stanie ciężkim. Lekarze podejrzewają, że wszystkie te osoby zażyły substancje psychoaktywne. Sanepid alarmuje: tylko w pierwszym półroczu mieliśmy w Radomiu tyle zatruć dopalaczami, ile przez cały ubiegły rok!
W siedzibie sanepidu w Radomiu otwarto jedyne w kraju specjalistyczne laboratorium, w którym badane będą dopalacze i suplementy diety. Wyposażenie pracowni kosztowało ok. 900 tys. zł. - Na rynku pojawiają się co chwila nowe, groźne dopalacze modyfikowane przez naprawdę dobrych chemików, ale jesteśmy tu w stanie je oznaczyć i znaleźć - podkreśla Dorota Walczak z sanepidu w Radomiu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.