Sądowy finał trwającej dziewięć lat sprawy. Sąd uznał byłego kierownika działu zieleni ZUK w Radomiu winnym niedopełnienia obowiązków, przez co powstała szkoda w majątku miejskiej jednostki. Były dyrektor Zakładu wyroku nie doczekał.
Społecznicy z grupy Lasy i Obywatele opublikowali zaktualizowaną mapę wycinek zaplanowanych przez Lasy Państwowe. W tym roku leśnicy chcą wyciąć jedną trzecią drzew na jednej z działek w Lesie Kapturskim, sporo wycinek w tym i kolejnych latach planowanych jest w Puszczy Kozienickiej
Miesiąc przed planowanym terminem zakończył się remont ulic Piwnej i Zgodnej na Starym Mieście w Radomiu. Mieszkańcy cieszą się z nowej nawierzchni, ale niewykluczone, że wkrótce tak zadowoleni już nie będą.
Nie było ratunku: drzewo było już całkowite suche, w dodatku odłamane gałęzie spadały na chodnik. Stary wiąz rosnący przy kapliczce na Żeromskiego zostanie ścięty.
Kilkudziesięcioletnie drzewa zostały koło Radomia podcięte piłą na wysokości półtora metra, jedno przewróciło się na drogę. Za wskazanie sprawcy jest nagroda, ale nie ma odważnego, który ujawniłby, kto za tym stoi.
Prawie 30 wiązów zniknęło ze skarpy po południowej stronie tunelu w al. Grzecznarowskiego. W Radomiu znów drzewa idą pod topór.
Mieszkaniec Radomia wszedł na przykościelny teren i przeprowadził tam wycinkę drzew. Proboszcz parafii próbował początkowo z nim rozmawiać, ale uznał, że mężczyzna jest zbyt niebezpieczny.
Mieszkańców ulicy Rwańskiej w Radomiu w piątek obudził ryk piły mechanicznej. Drwale wycięli drzewo na placu przy kościele farnym. Jedno, choć wniosek księdza dotyczył kilku.
Mieszkańcy Przysuchy nie kryją żalu po wycięciu 150-letnich kasztanowców wokół kościoła. Burmistrz miasta, którego podwładni zgodzili się na wyrąb, odsyła do sekretarza, a ten mówi, że "sentymentalnie też jest mu szkoda". Oświadczenie wydał proboszcz parafii.
Mieszkańcy Przysuchy zastali w ostatnią niedzielę zabytkowy kościół ogołocony z dorodnych kasztanowców, które dawały cień przez dziesiątki lat. Teraz na ziemi leżą pnie i konary. Proboszcz oszczędził tylko szpaler tuj.
Przysucha ma nowego proboszcza, może za to stracić drzewa, które od 150 lat rosły wokół kościoła. Wszystkie idą pod topór za zgodą miejskich urzędników, którzy nie nałożyli na parafię opłat ani obowiązku nasadzeń zastępczych. - Dramat - komentują po cichu mieszkańcy.
Czytelnicy zaniepokoili się, że Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji planuje wycinkę drzew. Przy ul. Narutowicza pojawiły się na nich pomarańczowe znaki. Ulica po tej stronie drogi to prawdziwie zielony szpaler, dlatego strata byłaby duża.
Drogowcy obiecywali, że postarają się nie wycinać trzech ponadstuletnich dębów, które rosły przy budowanym odcinku trasy N-S. Niestety, jeden z nich kolidował z planowanymi ekranami dźwiękochłonnymi.
Wycinki drzewa chciało kilku mieszkańców, ale urząd nie dał zgody. Drzewo nagle zaczęło usychać. Jak się okazało, ktoś w korzeniach zakopał duże ilości brył soli
Sąd umorzył postępowanie przeciwko dyrektorowi i pracownikowi szpitala o wycinkę drzew w zabytkowym parku na terenie szpitala w Krychnowicach. Przychylił się do wniosku obrony, która argumentowała, że oskarżeni nie są funkcjonariuszami publicznymi.
Ogłoszenia o planowanej na czwartek rano wycince zawisły na drzewach przy ul. Struga. Zareagowali na nie przyrodnicy, którzy zwrócili uwagę, że prawo nie dopuszcza prac po 1 marca ze względu na gniazdowanie ptaków. Właściciel terenu wstrzymał prace.
Pilarze pojawili się dzisiaj na ulicy Sienkiewicza. Wycięto pięć klonów srebrzystych, które, jak informuje MZDiK, były w złym stanie.
Stare drzewa, rosnące przy polnej drodze stanęły na drodze ważnej dla miasta inwestycji. Mieszkańcy: Już je oznakowano, że są do wycięcia. MZDiK: Projektanci pracują nad tym, aby je uratować
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.